Sieć autostrad w Polsce może powiększyć się o 2,5 tysiąca kilometrów - i to właściwe z dnia na dzień. Wystarczy przekształcić drogi ekspresowe... w autostrady - taki pomysł ma Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

GDDKiA mówi o pomyśle przekształcenia ekspresówek w autostrady albo odwrotnie - zrównaniu autostrad do kategorii ekspresówek. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapewnił jednak w czwartek, że tak się nie stanie. Opinie na ten temat przedstawiono podczas wewnętrznej dyskusji w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, której tematem było utrzymanie dróg. (...) To nie GDDKiA, tylko rząd, na wniosek ministra infrastruktury, może zmienić status drogi. Obecnie ani Ministerstwo Infrastruktury, ani rząd takich zamiarów nie ma - zapewnił szef resortu.

W pomyśle GDDKiA ma chodzić o ujednolicenie sieci dróg szybkiego ruchu, bo - jak przekonuje Szymon Piechowiak z drogowej dyrekcji - nie ma wielkich różnic w parametrach technicznych między autostradą a ekspresówką: to kwestia szerokości pasa awaryjnego, liczby tzw. MOP-ów i węzłów. Tylko w Polsce mamy zarówno drogi szybkiego ruchu, jak i autostrady. 

Patrzymy na kraje ościenne. Nigdzie nie występuje takie rozróżnienie dróg szybkiego ruchu. Tylko u nas. To jest zaszłość historyczna - mówi Piechowiak.

Nie bez znaczenia ma być też fakt, że w ostatnich latach, jeśli coś budujemy, to już wyłącznie ekspresówki. Do dokończenia praktycznie został już tylko odcinek autostrady A2 od Mińska Mazowieckiego do granicy polsko-białoruskiej. Planów budowy kolejnych dróg w kategorii autostradowej już nie ma. 

Sieć autostradowa zostanie ukończona, nie widzimy więc sensu, by to rozróżnienie podtrzymywać, wiedząc, że projektowo i technicznie dużych różnic nie ma - mówi Szymon Piechowiak. Pytany natomiast o występującą rozbieżności w dopuszczalnych prędkościach na autostradach i ekspresówkach, odpowiada: Nie definiujemy, czy równalibyśmy do niższego czy wyższego pułapu: 120 czy 140 km/h. Może trzeba spotkać się w środku i wprowadzić ograniczenie do 130 km/h. Może będzie dyskusja, że 150 km/h.

W takiej sytuacji konieczna byłaby wielka operacja zmiany numeracji i oznakowania dróg szybkiego ruchu. Co z kwestią opłat za autostrady? Reporter RMF FM komentuje: Łatwiej wprowadzić opłaty i przekonać do nich kierowców, jeśli wszystkie tablice byłyby niebieskie, autostradowe.

GDDKiA proponując zrównanie kategorii dróg ekspresowych i autostrad nie przesądza, czy to autostrady będą "zdegradowane do dróg ekspresowych" czy odwrotnie - wszystkie ekspresówki staną się autostradami. 

Łatwiej byłoby przerobić autostrady na ekspresówki, bo jest ich mniej niż dróg ekspresowych, To oznacza mniej tablic i mniej zmian. Z drugiej strony oznakowanie autostradowe jest bardziej tożsame z tym w Europie - mówi Piechowiak. 

Opracowanie: