"Ewa Kopacz, tworząc rząd, myślała o Platformie, a nie o Polsce. I to jest niebezpieczny sygnał" - mówi w rozmowie z "Faktem" socjolog Jadwiga Staniszkis. "Ten rok powinien stać się rokiem naprawy państwa. Nie widać, żeby Ewa Kopacz w ten sposób rozumowała. Dla mnie to szok. Myślałam, że już gorzej niż za Tuska nie będzie" - dodaje.

Staniszkis twierdzi, że rząd Ewy Kopacz będzie gorszy od tego, którym kierował Donald Tusk. Przy formowaniu rządu wyraźnie widać logikę partyjną. Kandydatów na ministrów dobiera się nie ze względu na kwalifikacje, ale po to, żeby wygasić frakcyjne walki w Platformie - zauważa politolog. To ustawienie Cezarego Grabarczyka i Grzegorza Schetyny, ten gest z podnoszeniem ich rąk - to było moim zdaniem żenujące. Bo przed Polską stoi wiele nowych wyzwań, a nie wydaje się, żeby ci ludzie byli w stanie im sprostać - dodaje.

Ekspertka podkreśla, że szczególnie trudne zadanie stoi przed nową szefową resortu spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską. Ja jej w ogóle nie znam. Z internetu dowiedziałam się, że w swojej karierze była katechetką - przyznaje. To jest niesamowicie trudny resort. Tym bardziej gdy widać, że Polska staje się miejscem, w którym wystarczy przyłożyć zapałkę. Ludzie już po prostu nie wytrzymują niedotrzymanych obietnic, które składał Tusk, choćby w sprawie śmieciówek. I tej biedy - tłumaczy.

We wtorkowym "Fakcie" także:

- Za złoto dostaną miliony

- Rzucam kadrę dla rodziny

- Sikorski kupił telewizor za 2000 zł