Izba Pracy Sądu Najwyższego wydała uchwałę, w której uznała, że wyroki Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, wydane z udziałem sędziów powołanych po 2018 roku, są nieistniejące i niebyłe. Decyzja ta może mieć daleko idące konsekwencje dla tysięcy spraw rozpatrywanych przez tę izbę w ostatnich latach.
Uchwale podjętej przez siedmioro sędziów Izby Pracy SN powołanych przed 2018 r. pod przewodnictwem sędziego Dawida Miąsika skład orzekający nadał moc zasady prawnej. Uchwała dotyczy wyroków wydawanych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z udziałem sędziów powołanych po 2018 roku. Zgodnie z decyzją Izby Pracy, takie wyroki sądowe są uznawane za nieistniejące i niebyłe.
Podstawą do wydania uchwały była sprawa pracowników jednej z firm w Bielsku-Białej, którzy przegrali proces sądowy. W ich imieniu prokurator generalny wniósł w 2021 roku skargę nadzwyczajną do Izby Kontroli Nadzwyczajnej. W 2023 roku Izba ta uchyliła wyrok sądu w Bielsku-Białej i skierowała sprawę do ponownego rozpoznania. W trakcie ponownego rozpatrywania pojawił się problem dotyczący przedawnienia roszczeń oraz tego, czy orzeczenie wydane w ramach skargi nadzwyczajnej przerywa bieg przedawnienia.
Izba Pracy SN podkreśliła, że uchylenie wyroku przez SN po skardze nadzwyczajnej co do zasady powoduje, że postępowanie należy uznać za niezakończone, a termin przedawnienia nie biegnie po wyroku II instancji. Jednak ta zasada obowiązuje tylko wtedy, gdy wyrok został wydany przez skład sędziowski spełniający wymogi sądu.
W przypadku, gdy wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej został wydany z udziałem sędziów powołanych po 2018 roku, należy uznać go za nieistniejący i niebyły. Oznacza to, że takie orzeczenie nie wywołuje żadnych skutków prawnych.
Izba Pracy SN wskazała również, że sąd, do którego trafi sprawa po uchyleniu wyroku na skutek skargi nadzwyczajnej, może sam rozpoznać skargę nadzwyczajną, jeśli uzna, że wcześniejszy wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej był niebyły.


