Komitet Noblowski rozważał przyznanie dwóm Polakom literackiej nagrody w 1968 roku. W grę wchodził Nobel dla Witolda Gombrowicza lub Zbigniewa Herberta. Historyk poznańskiego IPN Rafał Sierchuła znalazł na to dowody w dokumentach SB i MSW.

Rafał Sierchuła odnalazł m.in. notatkę tajnego współpracownika, który działał w związku Literatów Polskich. Donosi on SB, że szef związku Jarosław Iwaszkiewicz, po spotkaniu z goszczącym wtedy w Polsce sekretarzem Komitetu Noblowskiego, powiedział zaufanym kolegom, że w Szwecji rozważana jest kandydatura Gombrowicza lub Herberta do nagrody Nobla. To pewnego rodzaju strzelba ZLP, gdyż oni planowali, żeby kandydatami byli Andrzejewski, Iwaszkiewicz, Parandowski. Na ten temat została sporządzona informacja, która trafiła do MSW - mówi Sierchuła naszemu reporterowi:

W tej notatce Herbert to umysłowo chory melancholik. Gombrowiczowi zarzuca natomiast kontakty z literatami - faszystami w Rumunii. Co władza zrobiła z tą wiadomością? Rafał Sierchuła już to wyjaśnia. Niewykluczone, że zrobiła wiele, by niewygodni dla komunistów wybitni literaci nie dostali nagrody w trudnych latach rządów Gomułki.