Trzej najwyżsi rangą zastępcy prezydenta Autonomii Palestyńskiej są już w Paryżu. Jednak ich wizyta u chorego Jasera Arafata stoi pod znakiem zapytania. Tu decydujący głos ma żona lidera Autonomii, Suha Arafat.

Wczoraj rano w bezprecedensowym oświadczeniu Suha oskarżyła zastępców Arafata o próbę zamachu stanu. Potem w sukurs przyszli jej francuscy lekarze. Sytuacja medyczna, w jakiej znajduje się prezydent Jaser Arafat, zmusza nas do ograniczenia u niego wizyt - tłumaczył wczoraj ordynator szpitala wojskowego w Clamard pod Paryżem.

Zdaniem obserwatorów, Suha Arafat reprezentuje jakąś grupę palestyńskich polityków, którzy usiłują zdobyć władzę. A przy okazji chce też uzyskać dostęp do tajnych kont Arafata, na których może być ponad miliard dolarów.

Suha walczy więc nie tyle o polityczny, co finansowy spadek po Arafacie. Żona lidera Autonomii na stałe mieszka w Paryżu; zdążyła się przyzwyczaić do wystawnego życia i wieczorowych sukni z najlepszych domów mody. Miesięcznie na codzienne wydatki Suha otrzymywała od Arafata 100 tys. dolarów, najwidoczniej nie zamierza z tych luksusów rezygnować.

Więcej o kaprysach żony Arafata, posłuchaj w relacji korespondenta RMF Marka Gładysza: