Prokuratorskie śledztwo i wewnętrzne postępowanie policji mają wyjaśnić okoliczność pożaru odzieży na 45-latku, który był przewożony radiowozem do izby wytrzeźwień. Mężczyzna z poparzeniami drugiego i trzeciego stopnia trafił do szpitala. Jego stan jest ciężki.

Policjanci z Głogowa interweniowali we wtorek po zgłoszeniu dotyczącym nietrzeźwego mężczyzny, który znajdował się w okolicach placu zabawa. Na miejscu funkcjonariusze zauważyli leżącego na chodniku 45-latka. Policjanci mieli czuć od niego woń alkoholu. 

Podjęto decyzję o przewiezieniu mężczyzny do izby wytrzeźwień. 45-latka umieszczono w przedziale transportowym radiowozu. Mężczyzna był spokojny. Policjanci przeszukali jego odzież i plecak. Założono mu kajdanki. W trakcie jazdy jeden z funkcjonariuszy miał obserwować przewożonego. W pewnym momencie ubrania mężczyzny zaczęły się palić. Policjanci zatrzymali radiowóz i zaczęli gasić ogień. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. 45-latek trafił do szpitala z oparzeniami drugiego i trzeciego stopnia. Z pomocy skorzystał także jeden z funkcjonariuszy, który doznał oparzeń rąk.

45 latek był znany policji. Wielokrotnie przewożono go do izby wytrzeźwień. W ubiegłym roku odnotowano 75 takich interwencji. W tym 17. Nie wiadomo, czy mężczyzna podpalil ubranie świadomie czy doszło do przypadkowego zaprószenia ognia. 

Okoliczności zajścia ma wyjaśnić wewnętrzne postępowanie policji i prokuratorskie śledztwo. O tym, w jakim kierunku dochodzenie będzie prowadzone, śledczy mają poinformować jutro.

(m)