Zarzut zabójstwa usłyszał mężczyzna, który w Gliwicach przez prawie 1,5 roku mieszkał ze zwłokami własnej matki. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że kobieta prawdopodobnie została uduszona. Sąd tymczasowo aresztował mężczyznę.

Mężczyzna został zatrzymany, bo sąsiedzi zaniepokoili się tym, że dawno nie widzieli jego matki. Kiedy do mieszkania weszli funkcjonariusze, dokonali makabrycznego odkrycia - w jednym z pokojów na tapczanie, leżały przykryte kilkoma kocami zmumifikowane zwłoki poszukiwanej 71-latki. Pokój – jak opisuje Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji – był dodatkowo uszczelniony folią i pianką montażową.

Syn zmarłej kobiety odwiedzającym go sąsiadom tłumaczył, że pokój zakleił, aby nie kurzyło się podczas prowadzonego w łazience remontu. Zapewniał także znajomych matki, że wywiózł ją z miasta i że jest bezpieczna. Z policją i mieszkańcami bloku, w którym mieszkał zatrzymany 42-latek i jego matka, rozmawiał reporter RMF FM Marcin Buczek: