Przez rok małżonkowie z okolic Olkusza pobierali emeryturę za mężczyznę, którego wcześniej zabili, a jego zwłoki zakopali. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do krakowskiego sądu. O zaginięciu emerytowanego górnika policję powiadomiła córka. Morderców udało się namierzyć na podstawie wypłat gotówki z bankomatów.

Zauważyliśmy, że ten mężczyzna nie pobiera osobiście z bankomatu należnej mu emerytury, tylko ci państwo pobierali za niego emeryturę - mówi prokurator Piotr Kosmaty reporterowi RMF FM Maciejowi Grzybowi:

Mordercy, aby uprawdopodobnić zniknięcie mężczyzny, wysłali w jego imieniu list, w którym miał on prosić aby go nie szukać.