​Funkcjonariusze służby więziennej od nowego roku dostaną podwyżki wzorem funkcjonariuszy podległych MSWiA, czyli policjantów, strażaków i strażników granicznych - zapewnia szef NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa Czesław Tuła. To odpowiedź na wiele sygnałów od funkcjonariuszy tej formacji, którzy czują się pominięci. Inni związkowcy mówią jednak, że wciąż brakuje konkretów i nie wykluczają protestu.

Czesław Tuła przekonuje, że uzgodnienia z resortem są na ostatniej prostej. Szef związku mówi, że o podwyżce od stycznia w kwocie 677 złotych brutto można mówić, jako o pewniku.

Chyba, że będzie jakieś trzęsienie ziemi, czego sobie w Polsce nie życzę, a szczególnie w służbie więziennej - powiedział Tuła.

Bardziej sceptyczny jest szef Solidarności Służby Więziennej Andrzej Kołodziejski. Twierdzi, że wciąż brakuje konkretów, a na szczegółowe rozwiązania jego związek czeka do końca miesiąca i bierze pod uwagę protest.

My nawet nie wykluczamy jakiegoś miasteczka mundurowego pod Ministerstwem Sprawiedliwości - powiedział.

Kołodziejski dodaje, że w porównaniu do służb mundurowych podległych MSWiA, funkcjonariusze służby więziennej wciąż są traktowani jak "dzieci gorszego boga".

Związkowcy zarzucają Ministerstwu Sprawiedliwości, że w 2018 roku resort zawarł ze służbą więzienną porozumienie, w ramach którego zakończył się ówczesny protest. Ministerstwo miało wspólnie ze związkami zawodowymi opracować ustawę modernizacyjną na lata 2021-2024. Resort dalej się jednak z tej obietnicy nie wywiązał. 

Opracowanie: