Co robi lewica, która ma w sondażach 6- procentowe poparcie? Wciąga flagi na maszt. "Dziennik" dotarł do wewnętrznego dokumentu LiD, który posłowie tej koalicji otrzymali we wtorek. Jego autor Wacław Martyniuk, przedstawia trzy flagowe propozycje, które w krótkim czasie mają poprawić notowania partii.

Zdaniem sekretarza klubu LiD Wacława Martyniuka praca legislacyjna, spotkania z wyborcami czy odnoszenie się do bieżących wydarzeń politycznych, gospodarczych i społecznych to za mało. Dlatego proponuje flagi i w piśmie wyjaśnia, dlaczego: Otóż to one dumnie powiewają na wietrze i widać je z daleka. Dają poczucie, że toczy się życie, że świat się zmienia, że patrzymy w przyszłość z nadzieją.

A flag, według propozycji, ma być trzy. Pierwsza i najważniejsza powinna nazywać się "Dziecko", pod którą kryłyby się hasła: właściwa edukacja, bezpieczeństwo, oświata, nauka. Drugą flagą ma być "Zdrowie". Zaś na trzeciej powinien widnieć napis "Prawa i Wolności".

Poseł ma też receptę na poprawę wizerunku LiD w mediach. Każdy projekt ustawy czy uchwały będzie przesłany do Polskiej Agencji Prasowej. W tygodniu sejmowym codziennie będą organizowane konferencje, zaś w tygodniach bez posiedzeń, minimum co dwa dni. Ale to nie wszystko. W każdym województwie sprawdzamy, która gazeta codzienna ma największy nakład i okresowo - raz na miesiąc, dwa lub kwartał - dajemy płatne ogłoszenie kończące się hasłem „LiD - skontaktuj się ze swoim posłem" - proponuje Martyniuk. I dodaje na koniec: Mam jeszcze jedną propozycję i będę ją powtarzać do znudzenia i niech to będzie od dziś nasze motto. Otóż pamiętajmy, iż droga do sukcesu jest zawsze w budowie.

Co o strategii Martyniuka na wyprowadzenie lewicy z kryzysu mówią jego partyjni koledzy? To jest jeden z pomysłów. Pomysły mogą być lepsze i gorsze - mówi krótko Tadeusz Iwiński. Poseł przypuszcza, że trzy flagi to metafora i poetyka. Ludzie lubią różne tercety czy triady - tłumaczy zamysł kolegi Iwiński.

Z kolei nieoficjalnie posłowie o pomysłach Martyniuka mówią "Dziennikowi" dużo ostrzej. Jak w ogóle można w oficjalnym dokumencie pisać takie rzeczy? To świadczy, że kierownictwo nie ma żadnego pomysłu na partię - oburza się jeden z nich.