Kościół Katolicki wziął 61,5 mln złotych dotacji unijnych na projekty, które powinny wspierać "gender". Wyliczenia Fundacji Feminoteka przedstawia dziennik.pl. Fundacja ta zażądała, by Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, czy pieniądze zostały wydane zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej.

Biskupi i księża Kościoła katolickiego od dłuższego czasu prowadzą nagonkę na szkoły i przedszkola realizujące politykę równości płci. Jak się okazuje instytucjom katolickim nie przeszkadza to wnioskować i wydawać dotacje unijne, w które wpisany jest obowiązek wdrażania zasady równości płci, czyli gender mainstreaming - mówi w rozmowie z dziennik.pl Joanna Piotrowska z Fundacji Feminoteka.

Fundacja ta przyjrzała się bliżej finansom Kościoła katolickiego. Wyliczyła, że w ostatnich latach projekty unijne były realizowane przez podmioty kościelne we wszystkich 16 województwach.

Zasada równości płci, tak szkalowana przez księży, to nic strasznego - mówi Piotrowska. I dodaje: to po prostu założenie, że każdy projekt współfinansowany przez Unię Europejską musi wspierać rozwój tak kobiet jak i mężczyzn, a jeżeli jest skierowany tylko do jednej płci np., szkolenia dla bezrobotnych kobiet, to musi być to uzasadnione choćby tym, że w danej społeczności jest więcej bezrobotnych kobiet.

Całość artykułu znajdziecie na stronach dziennik.pl 


(j.)