"Polska osiągnęła swój cel strategiczny" - oświadczyła premier Ewa Kopacz podczas wizyty w terminalu LNG w Świnoujściu. "Zbiorniki są gotowe na przyjęcie skroplonego gazu. Budowa gazoportu właśnie się zakończyła" - zapewniała szefowa rządu na tle... pracujących koparek.

"Polska osiągnęła swój cel strategiczny" - oświadczyła premier Ewa Kopacz podczas wizyty w terminalu LNG w Świnoujściu. "Zbiorniki są gotowe na przyjęcie skroplonego gazu. Budowa gazoportu właśnie się zakończyła" - zapewniała szefowa rządu na tle... pracujących koparek.
Od lewej: minister skarbu państwa Andrzej Czerwiński, premier Ewa Kopacz i prezes zarządu spółki Polskie LNG Jan Chadam w czasie wizyty w Terminalu LNG Świnoujście /Jakub Kamiński /PAP

W 90 procentach możemy sprowadzać gaz z innych kierunków niż wschodni - powiedziała Kopacz i podkreśliła, że w przyszłym roku będziemy całkowicie uniezależnieni od dostaw gazu ze Wschodu. Jednocześnie zaznaczyła, że terminal LNG w Świnoujściu jest pierwszą w Polsce, ale również jedyną tego typu inwestycją w tej części Europy.

Jak mówiła, infrastruktura związana z gazoportem oznacza bezpieczeństwo energetyczne Polski. Ta infrastruktura (...) powoduje, że dzisiaj jesteśmy niezależni od dostaw gazu ze Wschodu - podkreśliła, dodając, że jako podmiot niezależny mamy większe możliwości negocjowania cen surowca z potencjalnymi dostawcami. To odbija się na naszych polskich kieszeniach - zaznaczyła.

Kopacz wyjaśniła, że zakończona została część budowy gazoportu, dzięki której będzie można rozpocząć proces mrożenia instalacji azotem. Te zbiorniki są gotowe na przyjęcie skroplonego gazu. Gaz przypłynie do nas tankowcem między 11 a 17 grudnia. Zostało takie zamówienie złożone - powiedziała. Jak dodała, obecnie rozpoczyna się tzw. cykl rozruchowy terminala LNG. Czekamy na pierwszą dostawę gazu technicznego, który będziemy przepompowywać do naszych połączeń - wyjaśniła.

Szefowa rządu podkreśliła, że budowa terminala LNG to "olbrzymia inwestycja". Pewnie wszyscy będą mówić, że opóźniona w czasie - powiedziała, zastrzegając, że eksperci szacują, że tego typu przedsięwzięcia - o ile są rozsądnie zaplanowane - trwają 60-70 miesięcy.

Szef resortu skarbu Andrzej Czerwiński, towarzyszący Ewie Kopacz podczas briefingu, dodał, że terminal to obiekt, który jest "bardzo skomplikowany i złożony, który wymaga najwyższej rangi specjalistów, inżynierów, finansistów, prawników". Wymaga również zaangażowania elektroników i oni tutaj jeszcze pracują - powiedział minister.

Podkreślił, że na terminalu jest miejsce na budowę kolejnego, trzeciego zbiornika. Być może w 2016 roku lub rok później będzie kontynuowana budowa i być może będzie możliwość eksportu gazu ze Świnoujścia naszym sąsiadom - dodał.

Prezes Polskiego LNG, spółki będącej inwestorem gazoportu, Jan Chadam przekazał zaś Ewie Kopacz dokument - protokół odbioru 301 tzw. systemów krytycznych, potwierdzony przez nadzór inwestorski i przekazany przez głównego wykonawcę.

Były wiceminister gospodarki Piotr Naimski: Otwarcie gazoportu to tylko propaganda

Pani premier oddaje dziś do użytku nieskończoną inwestycję! W gazoporcie gotowe są tylko niektóre instalacje. Całość nie jest jeszcze gotowa do pracy - ocenia poseł PiS, były wiceminister gospodarki Piotr Naimski.

Zdaniem polityka, dzisiejsza uroczystość to jedynie propaganda. Dokładnie to samo Platforma Obywatelska robiła z autostradami, kiedy one były tylko przejezdne zamiast być normalną autostradą.

Chodzi o to, żeby przed wyborami pokazać sukces - ocenia Naimski. Ponadto chodzi o ukrycie faktu ponaddwuletniego opóźnienia tej inwestycji wynikające z błędów tego rządu - dodaje poseł PiS.

To było niewłaściwe wybranie wykonawcy, to był niewłaściwy dozór właścicielski, to był niewłaściwy dozór ze strony inwestora. Piotr Naimski dodaje, że jednym z priorytetów nowego rządu będzie ukończenie tej inwestycji.

Historia budowy gazoportu

Terminal w Świnoujściu to jedna z największych polskich inwestycji energetycznych ostatnich lat, uznana przez rząd polski za strategiczną dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Inwestycja umożliwi odbiór gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie. Początkowa zdolność regazyfikacyjna wyniesie 5 mld m sześć. i odpowiadać będzie ok. jednej trzeciej polskiego zapotrzebowania na gaz ziemny. Istnieje możliwość rozbudowy mocy terminalu - do 7,5 mld m sześć. rocznie, co będzie wymagało budowy trzeciego zbiornika.

W kwietniu stery w spółce budującej terminal - Polskim LNG - objął prezes Gaz-Systemu Jan Chadam, który osobiście zaangażował się w negocjacje. Stało się to po konflikcie z wykonawcą terminala - konsorcjum ze spółką Saipem na czele. Wykonawca wysuwał dodatkowe roszczenia finansowe, nieuznawane przez stronę polską, która stała na stanowisku, że żadnej dopłaty nie będzie.

Negocjacje toczyły się wiele miesięcy - aż do września tego roku. Na początku tego miesiąca konsorcjum zobowiązało się zakończyć budowę i odebrać pierwszą dostawę LNG w tym roku.

Strona polska nie dopłaci do inwestycji. Wykonawca zaakceptował ponadto wyższe kary umowne związane z terminową realizacją prac. Całkowite wynagrodzenie wykonawcy kontraktu wynosi 2,4 mld zł.

Na początku grudnia 2014 roku PGNiG zawarło z Qatargas dodatkowe porozumienie do umowy sprzedaży skroplonego gazu ziemnego z czerwca 2009, dotyczące dostaw do Świnoujścia w 2015 roku. Według polskiej spółki, jeśli w tym roku nie będzie mogła odebrać zakontraktowanego gazu, to Qatargas sprzeda go na wolnym rynku, a PGNiG wyrówna Katarczykom różnicę w cenie w stosunku do kontraktu z 2009 roku.

(pj)