Komuś zależy na tym, by mnie zdyskredytować. Jestem niewinny - to odpowiedź Bogdana Golika na podejrzenia, że w Brukseli dopuścił się gwałtu na prostytutce. Golik na spotkaniu z dziennikarzami odczytał oświadczenie i nie chciał odpowiadać na pytania.

Podczas spotkania cały czas powtarzał, że nie rozumie, co się dzieje wokół jego osoby: Moję życie w ciągu jednego dnia lego w gruzach. Słowa prostytutki zostały postawione przeciwko moim słowom. Wydano bezwzględny wyrok bez prawa do obrony.

Europoseł powiedział, że nie wie kto mógłby chcieć go "zniszczyć". Jedyny trop, jaki wskazał, to materiały, nad którymi miał pracować. Dotyczą one rosyjsko-niemieckiego Gazociągu Północnego.