Nic nie wiem o tym, że Edward Mazur jest "zamrożonym" agentem polskiego kontrwywiadu - powiedział reporterowi RMF Andrzej Kapkowski, były szef UOP-u w latach 90, a wcześniej naczelnik wydziału kontrwywiadu do spraw Ameryki.

Rewelacje o Mazurze jako agencie przynosi dzisiejsza prasa. Mazur miał używać pseudonimów „Szczęśliwy” i „Glad”. Współpracę zaczął jeszcze w czasach PRL.

To "zamrożenie" oznacza czasowe zawieszenie współpracy - mówi Andrzej Kapkowski. W latach 80. to on pracował w kierownictwie wydziału, który w kontrwywiadzie zajmował się kierunkiem amerykańskim. Na temat współpracy Mazura zastrzega, że nic nie wie:

Zobacz również:

Według "Rzeczpospolitej", z dokumentów ABW wynika, że do zwerbowania Mazura przyczynił się były generał SB Józef Sasin. On sam temu zaprzecza. Za swoje informacje Mazur był wynagradzany.

Jedną z firm, której dotyczyły raporty Mazura, była Bakoma, znana z produkcji jogurtów. W 1989 roku, po zainwestowaniu 100 tys. dolarów, Mazur został jednym z jej głównych udziałowców obok późniejszego wpływowego działacza PSL Zbigniewa Komorowskiego.

Po południu biznesmen ponownie zostanie doprowadzony na salę sądową. Co dziś może wydarzyć się w sądzie, o tym w relacji Jana Mikruty.

W Stanach Zjednoczonych o sprawie Mazura jest coraz ciszej. Co prawda mówi o niej ulica, ale np. działacze i biznesmeni – jak mówi tamtejszy dziennikarz Andrzej Mikołajczyk – zagadkowo tracą głos:

W sprawie rzekomej agenturalnej przeszłości Mazura z szefami Agencji Wywiadu i Bezpieczeństwa Wewnętrznego spotkał się prokurator krajowy Janusz Kaczmarek – dowiedziało się RMF FM. Zakładając, że Mazur był agentem, dla śledztwa w Polsce byłby to bardzo ważny kolejny krok w śledztwie. Być może udałoby się ustalić motywy, powiązać losy i interesy bohaterów tej sprawy.

Domniemana agenturalna przeszłość Mazura nie powinna mieć natomiast wpływu na jego ekstradycję. Amerykański sąd będzie opierał się na obecnym materiale dowodowym. Może mieć natomiast duży wpływ na pozycję Mazura w Stanach, np. na ponowne przeanalizowanie procesu przyznania mu amerykańskiego obywatelstwa. Może mieć też wpływ na kwestię deportacji – mówi prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Jak dodaje jednak, na razie to tylko dywagacje.