Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia na utratę życia lub zdrowia przedstawiono rodzicom 2,5-letniego chłopca. Dziecko utonęło w czwartek w zbiorniku wodnym na terenie ośrodka wypoczynkowego w Antoninie (woj. wielkopolskie).

Prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim poinformował, że "podejrzani przyznali się do zarzucanego czynu, składając dość oszczędne wyjaśnienia". 

Według ustaleń śledczych, rodzice pozostawili niezamknięte drzwi wejściowe do domku letniskowego, w którym przebywała rodzina. Chłopiec bez opieki dorosłych opuścił budynek i poszedł nad oddalone o około 200 m jezioro, gdzie spadł z pomostu i utonął. Ciało dziecka w stawie Szperek zauważono w czwartek rano. Kilkudziesięciominutowa reanimacja chłopca zakończyła się niepowodzeniem. 

Dotychczasowe ustalenia wskazują, iż rodzice w noc poprzedzającą zdarzenie spożywali alkohol - powiedział prokurator Kubiak. Przebadana po odkryciu ciała 29-letnia matka chłopca miała około 1 promila alkoholu w organizmie. 32-letni ojciec zgodnie z przepisami kodeksu karnego był trzeźwy - miał około 0,08 promila. 

Prokuratura nie zdecydowała jeszcze, czy i jakie środki zapobiegawcze zostaną zastosowane wobec podejrzanych. Rodzicom chłopca grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.