W Łodzi zatrzymano dyrektorkę jednej ze szkół za wyłudzanie dotacji. 58-letnia kobieta miała podawać zawyżoną liczbę uczniów. Teraz grozi jej za to do 8 lat więzienia.

Jak podaje łódzka policja, zatrzymano 58-letnią dyrektor jednej z placówek oświatowych w tym mieście.

Szkoła zobowiązana była do przedkładania w Wydziale Edukacji Urzędu Miasta Łodzi dokumentacji świadczącej o liczbie uczniów uczęszczających do placówki.

"Jak się okazało, wartość ta była znacznie zawyżona" - przekazała policja.

Placówka wykazywała jako słuchaczy osoby przebywające stale poza granicami kraju albo zmarłe.

W śledztwie ustalono, że w ten sposób wyłudzono dotacje na łączną kwotę ok. 45 tys. zł. Zdaniem służb, sprawa ma jednak charakter rozwojowy i kwota wyłudzeń może sięgać nawet 900 tys. zł.

W sprawie w charakterze świadków przesłuchano ok. 500 osób, w tym nauczycieli, pracowników szkoły i słuchaczy. Śledczy przeglądają dokumentację dotyczącą słuchaczy, w tym dzienniki lekcyjne, podania o przyjęcia do szkoły, listy obecności.

Zatrzymana kobieta usłyszała zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu osiągniecia korzyści majątkowej, wyłudzenia dotacji oraz oszustwa, za które może jej grozić kara nawet do 8 lat więzienia.

Nie przyznała się do zarzuconych czynów i odmówiła złożenia wyjaśnień.