W nagraniu udostępnionym przez portal Onet.pl, w którym wypowiada się premier Mateusz Morawiecki, nie widzę żadnych treści antypaństwowych - powiedział prezydent Andrzej Duda. "Panie premierze, proszę się nie przejmować i robić swoje" - dodał.

Prezydent podczas rozmowy w Polsat News był pytany o nagranie opublikowane we wtorek przez portal Onet.pl. Na taśmie tej znalazł się zapis rozmowy premiera Morawieckiego w 2013 roku m.in. z prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełłą, prezesem PGE Krzysztofem Kilianem i jego zastępczynią Bogusławą Matuszewską. To w tej rozmowie pada m.in. kwestia rozważania kandydatury Morawieckiego na szefa resortu Skarbu Państwa w rządzie Donalda Tuska.

Prezydent, odnosząc się do ujawnionych przez Onet nagrań ocenił, że nie ma w nich żadnych treści szkodliwych dla Polski. O tym, że są nagrania wiedzieliśmy od lat. Według mnie tam nie było żadnych spraw groźnych dla państwa, szkodliwych dla państwa polskiego. Tam nie było mowy o żadnych działaniach mogących mieć charakter przestępczy, czy nie było mowy o żadnych, jak to się mówi "przekrętach" - zaznaczył Andrzej Duda.

Prezydent był też pytany, co może doradzić premierowi Morawieckiemu w kontekście ujawnionych przez Onet nagrań. Panie premierze, może nie jest pan bardzo długo w polityce, ale jeżeli jest to jedyna taśma, na której pana nagrano, to proszę się nie przejmować i robić swoje. Panie premierze, proszę zachować spokój, bo w tej taśmie ja nie widzę tam niczego antypaństwowego, niczego złego dla Polski - podkreślił.

Na pytanie, kto stoi za kolejną odsłony afery taśmowej, prezydent odpowiedział: Myślę, że ta działalność, jaką prowadził rząd przez ostatnie trzy lata, a przede wszystkim premier Morawiecki, wielu osobom zaszkodziła w ich interesach.

Prezydent nie wykluczył też, że "być może ktoś chciał mieć materiał do szantażu politycznego". Ale w tym materiale, który został ostatnio udostępniony i gdzie wypowiada się premier Morawiecki, ja nie widzę żadnych treści antypaństwowych - dodał.

Prezydent był też pytany, czy mogą istnieć kolejne nagrania, na których jest premier Morawiecki. Jeżeli jest jakkolwiek inna taśma, to ja o tym niczego nie wiem, poza doniesieniami medialnymi. To jest zmartwienie pana premiera. Dzisiaj obiektywnie patrząc takiego zmartwienia nie ma, ponieważ takiej taśmy nikt nie pokazał, nikt z nas nie mógł jej odsłuchać - zaznaczył.

Andrzej Duda na pytanie, czy był zaskoczony mocnym językiem premiera Morawieckiego, odparł: "Kto z nas jest bez grzechu niech pierwszy rzuci na niego kamień". Była to rozmowa prywatna. Rozmawiał z gronem znajomych. To nie była jego rozmowa oficjalna. To nie było wystąpienie publiczne. Jest to rozmowa w pomieszczeniu zamkniętym pomiędzy znajomymi. Język jest taki jaki jest. Nie każdemu może się to podobać, ale ludzie różnie rozmawiają. Czasem człowiek używa brzydkiego słowa - zaznaczył prezydent.

Premier Mateusz Morawiecki ocenił w poniedziałek, że "afera podsłuchowa" to "afera PO". Ta afera (taśmowa) to afera Platformy Obywatelskiej. Za chwilę może się okazać, że afera "zegarkowa", "hazardowa" czy "vatowska" to (też) są afery Prawa i Sprawiedliwości. Sorry panowie, ale to niestety wasze afery. Tą żabę też trzeba połknąć - powiedział Morawiecki w Polsat News, pytany o publikację Onetu.

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek komentując we wtorek publikację Onetu powiedziała, że "niemiecki Onet pokazał znaczoną kartę, to odgrzewany kotlet".

(az)