„Każdemu można określić predyspozycje zawodowe, podstawą jest sprawdzenie, jak dana osoba widzi świat. Wtedy możemy zobaczyć, co jest dominującym zainteresowaniem” – mówi Dominik Zasada z poznańskiego Centrum Doradztwa Zawodowego dla Młodzieży. W RMF FM i na RMF24.pl radzimy Wam dziś, jak dobrze wybrać studia. „Czasami nie widać tego, że ktoś ma w sobie ukryty skarb, a kiedy trafia na konsultację zawodową, to naturalnie wypływa” – mówi ekspert.

Adam Górczewski: W jaki sposób doradca zawodowy sprawdza predyspozycje osoby, która nie wie, co dalej robić ze swoją edukacją?

Dominik Zasada: Takim narzędziem podstawowym jest to narzędzie, która stare się odpowiedzieć na pytanie, jak osoba widzi świat. Przez czysto słownikową analizę słów możemy zobaczyć, co jest w obrazie świata, jaki ta osoba maluje, dominującym zainteresowaniem, dominującą potrzebą. Jeżeli ktoś na przykład ma tę potrzebę dokładności, precyzji, szczegółu, zdolności manualne, a z drugiej strony potrzebę pomagania drugiemu człowiekowi, a uczy się w technikum, to przecież nie będziemy w rozmowie doradczej mówić mu: "Człowieku, składaj na lekarski". Wtedy możemy zobaczyć, że jest inżyniera biomedyczna na Politechnice Poznańskiej.

Każdemu się da określić predyspozycje?

Tak. A czy jest człowiek, który niczego nie potrafi? To nie jest badanie: "Co chcesz robić w życiu synu?" albo "Jasiu, Jasiu, kim chcesz zostać?"

Jakie to jest badanie w takim razie?

Badanie projekcyjne, gdzie staramy się konfrontować naszych klientów z pewnymi obrazami, pokazującymi ludzi w sytuacjach zawodowych i nie tylko zawodowych, wykonywania czynności. Być może nie widać tego, że ktoś ma ukryty totalny skarb, absolutną perłę. Wtedy, kiedy trafia na konsultację z doradcą zawodowym, i ma takie okoliczności jak my tutaj - nieduże pomieszczenie, cisza, spokój, nikt stąd nie wychodzi, nie ma złych odpowiedzi, buduje się pewna więź, pewna relacja - nagle to naturalnie wypływa. Osoba opowiada o tym, jak widzi świat, a od tego, jak widzi świat, zależy gdzie będzie najlepiej pasowała.

Są takie pytanie klucze?

Każdy z doradzających tutaj ma te swoje "zagrywki z biodra", te swoje ulubione. Ja osobiście zaczynam od tych rzeczy czysto formalnych, czyli środowisko, szkoła, klasa. Teoretycznie już na tym poziomie zaczyna się odpowiedź klienta: "A wie pan, to, że to jest ten mat-fiz, to nie jest tak fajnie, bo...". I tutaj pojawia się historia, w którą zaangażowane są ciotki, wujkowie, babcia.

Czy bywa tak, że człowiek po takiej rozmowie jest kompletnie zaskoczony tym, co usłyszał?

Zdarza się. "Skąd pan to wie?". "No, bo mi powiedziałaś". "Nie pomyślałbym, to jest naprawdę dobry pomysł". Na przykład, jeżeli wychodzi, że tutaj można studiować technologię materiałową, ale gdybyś się przypatrzył ofercie AGH, to tam masz fenomenalne specjalności - czy to odlewnicze czy związane z wydobywaniem. I nagle: "Wow!". Tutaj był jakiś mat-fiz i myślał o politechnice, no bo wiadomo - inżynier, a tutaj wyszło mu kilka złączonych zainteresowań: siła, bo łamie opór, precyzja i dokładność, bo inżynieria, ale także ten kontekst z materią. I jedną z możliwych rzeczy to była właśnie Akademia Górniczo-Hutnicza.

(bs)