6-latek, którego wczoraj w Golejewku w Wielkopolsce przygniótł dmuchany zamek, jest utrzymywany śpiączce farmakologicznej. Jak ustaliła reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska, konstrukcja była źle przymocowana do podłoża.

Dmuchany zamek, który wczoraj przygniótł 6-latka w Golejewku w Wielkopolsce był w niewłaściwy sposób przymocowany do podłoża - dowiedziała się nasza reporterka Aneta Łuczkowska.

Konstrukcja ma ponad 20 punktów, w których powinna być przymocowana do ziemi albo np. do drzew. Tymczasem jak ustalili policjanci, zamek był przytwierdzony tylko w czterech miejscach, to dlatego przesunął się przy silniejszym podmuchu wiatru i przygniótł dziecko.

Właściciel zamku ma usłyszeć zarzut bezpośredniego narażenia na utratę życia lub zdrowia. Grożą za to 3 lata więzienia.

Stan rannego chłopca lekarze określają jako ciężki. Dziecko jest w szpitalu we Wrocławiu, w śpiączce farmakologicznej.

(j.)