Ponad 10 tysięcy osób zebrało się wczoraj w Prisztinie - stolicy Kosowa, by poprzeć walkę macedońskich Albańczyków o przyznanie im większych praw i uczcić 20 rocznicę wybuchu powstania przeciwko Serbii.

Demonstranci krzyczeli "UCK", co po albańsku oznacza zarówno Armię Wyzwolenia Kosowa jak i działającą w Macedonii samozwańczą Armię Wyzwolenia Narodowego. Padały wezwania do pomocy rodakom z zagranicy. W Macedonii trwa tymczasem operacja wojskowa przeciwko partyzantom. Zdaniem władz w Skopje, żołnierze przejęli już kontrolę nad wszystkimi kluczowymi punktami oporu oraz wioskami, opanowanymi przez rebeliantów. Jednak partyzanci wycofali się w trudno dostępne okolice, skąd mogą miesącami prowadzić wojnę podjazdową. Walki w Macedonii sprawiły, że do sąsiednich krajów uciekło kilkanaście tysięcy osób. Tylko wczoraj do Kosowa dotarło niemal półtora tysiąca macedońskich Albańczyków, wycieńczonych wielogodzinnym marszem przez góry.

foto EPA

00:15