W Olsztynie wylewa największe jezioro w mieście - Krzywe. Woda już zaczęła występować z brzegów. Jej poziom można by łatwo zmniejszyć, otwierając specjalną śluzę. Problem w tym, że nie ma kto tego zrobić, bo do śluzy nikt się nie przyznaje.

Woda na razie zalała hangar na przystani kajakarskiej. Wdziera się też na pomosty przy nabrzeżnej restauracji. Jej właściciel musiał ją tymczasowo zamknąć. Zalania łatwo można uniknąć, otwierając specjalną śluzę, odprowadzającą nadmiar wody z jeziora. Tyle, że nie przyznaje się do niej żaden z urzędów zarządzających wodami.

Na razie śluzę uchylono więc na polecenie wydziału zarządzania kryzysowego olsztyńskiego urzędu miasta. Wystąpiliśmy do starostwa powiatowego z prośbą o udostępnienie nam pozwolenia wodno-prawnego, które powinno zawierać informacje o tym, która z instytucji powinna się tym zająć - mówi reporterowi RMF FM Aneta Szpaderska z olsztyńskiego ratusza:

Szukanie właściciela śluzy ma zakończyć się w ciągu kilku dni.