Zbigniew Ćwiąkalski znalazł się w ogniu pytań posłów opozycji z komisji sprawiedliwości. Zarzuty wobec nowego ministra sprawiedliwości dotyczą braku konkretów w zapowiadanej polityce karnej oraz konflikt interesów.

Minister przyszedł na posiedzenie komisji sprawiedliwości, aby przedstawić plany i zamierzenia resortu. Większość czasu zajęła jednak burzliwa debata z pytaniami o sprawy, w których minister występował jako adwokat lub pisał ekspertyzy. Pytano m.in. o byłego senatora Henryka Stokłosę, biznesmena Ryszarda Krauzego i lobbystę Marka Dochnala. PiS zarzucił Ćwiąkalskiemu konflikt interesów. Sam zainteresowany jednak takiego konfliktu nie widzi. To naprawdę nie jest opinia dla pana Krauzego, Pupcińskiego czy X, Y. To jest opinia w sprawie - odpierał ataki Zbigniew Ćwiąkalski.

Minister sprawiedliwości przypomniał, że w połowie listopada został wykreślony z listy adwokatów i ze sprawami, które kiedyś prowadził, nie ma nic wspólnego. Dodał, że nawet kancelaria, w której pracował, zmieniła nazwę. Ta odpowiedź nie wystarczyła jednak posłance Beacie Kempie, byłej wiceminister sprawiedliwości. Jest pan bardzo dobrym adwokatem, ale nie będzie pan dobrym ministrem sprawiedliwości. Kompletny brak wizji, rozmontowanie prokuratury - oceniła.

Okazuje się, że bagaż doświadczeń adwokata Ćwiąkalskiego może być znacznie cięższy, gdy musi go nieść minister Ćwiąkalski.