"Podjechałem do paczkomatu, a tam niespodzianka od Pana. Dzięki. Traktuję ją jako dobrą wróżbę dla mojej książki 'To ja'" - napisał Andrzej Duda, odpowiadając na wpis najpopularniejszego w Polsce autora thrillerów prawniczych, Remigiusza Mroza. Autor, który sprzedał ponad 10 milionów egzemplarzy książek, wysłał wcześniej swoje "opasłe tomiszcze" - "dla relaksu po 10 latach prezydentury".

To nie pierwsza wymiana uprzejmości między opuszczającym właśnie urząd prezydentem Andrzejem Dudą a jednym z najpopularniejszych w Polsce autorów, Remigiuszem Mrozem.

Okazuje się, prezydent wysłał Mrozowi swoją książkę "To ja", którą sam reklamuje jako "opowieść o kulisach decyzji, które zaważyły na losach Polski i Europy, szczerą opowieść o życiu i prezydenturze". "Bez upiększeń i cenzury" - można przeczytać w opisie, a prezydent, a więc sam autor, zapowiada w nim "640 stron, ponad 250 ilustracji - w tym wiele wcześniej niepublikowanych zdjęć z mojego telefonu i rodzinnego archiwum".

W odpowiedzi Remigiusz Mróz wysłał Andrzejowi Dudzie swoje "dziecko" - "Parabellum", opatrując je dedykacją, aby czytanie było relaksem "po dziesięciu latach prezydentury". O prezencie znalezionym w paczkomacie poinformował we wtorek, a więc w ostatnim dniu swojego urzędowania, sam prezydent. 

Warto przypomnieć, że wcześniej bestsellerowy pisarz odnosił się do książki Andrzeja Dudy. "Czuję się zagrożony" - pisał Mróz