"To mocny wojownik i bardzo fajna persona" - mówi o 11-letnim Filipie Kaźmierczaku jego kolega Tymek. Znają się ze szkoły i z treningów karate. Trwający rok szkolny zaczynali razem w Szkole Podstawowej nr 11 w Pile. We wrześniu Filip wrócił do niej po wcześniejszej operacji i leczeniu. W lipcu zdiagnozowano u niego czaszkogardlaka. Guza usunięto w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, a w grudniu Filip z rodzicami pojechał na badanie kontrolne. Wtedy okazało się, że guz odrasta, a chłopaka czeka ponowna operacja i niezwykle droga terapia protonowa.


Dla rodziny 11-letniego pilanina kwota ponad 600 tysięcy złotych jest kosmiczna. Sami nie byliby w stanie jej uzbierać. Pieniądze są niezbędne przede wszystkim na zabieg w niemieckiej Tybindze, ale też pokrycie kosztów podróży i pobytów na miejscu. Pozostała kwota musi wystarczyć na terapię protonową.

Kiedy dowiedzieliśmy się między świętami a Nowym Rokiem, że potrzebne jest wsparcie - taki apel zamieścili bliscy Filipa - bardzo szybko zdecydowałyśmy z koleżankami ze szkoły, że takiego wsparcia szkoła udzieli. Powstał plan działania, co kto zrobi, i taki pomysł zorganizowania koncertu charytatywnego. Nie wiedziałyśmy jeszcze wtedy, ile nas czeka pracy, bo okazało się, że by prowadzić zbiórkę, musimy założyć komitet społeczny - tłumaczy zastępca dyrektora Szkoły Podstawowej nr 11 w Pile Aleksandra Goldstein.

Do nauczycielek szybko dołączyli rodzice uczniów, rówieśników Filipa. Na Facebooku założyli grupę "Razem dla Filipa Kaźmierczaka". W niewiele ponad tydzień dołączyło do niej ponad 8 tysięcy osób. Wśród nich przedsiębiorcy, ale też zwykli mieszkańcy, którzy na internetowej licytacji proponują swoje usługi albo produkty: od przejażdżki Lamborghini, przez kurs pierwszej pomocy czy sesję zdjęciową, na domowych wypiekach skończywszy.

Cel jest jeden - pomóc Filipowi. To chcemy zrobić, ta grupa ma do tego doprowadzić, że Filip będzie zdrowy, a jego rodzice nie będą musieli się martwić, że nie mają pieniędzy na leczenie.(...) To co już się w Pile w sprawie wydarzyło, to wielka robota. Podziękowania należą się i dyrekcji szkoły, i rodzicom, i wszystkim zaangażowanym, na pewno zrzeszyło to mocno pilan. Na tym nie możemy poprzestać - dalej zbieramy, bo niezbędne będzie po operacji również naświetlanie - tłumaczy w rozmowie z RMF FM Dariusz Kuźniacki, szef rady rodziców w szkole Filipa.

W miniony piątek w mieście odbył się też koncert charytatywny dla Filipa. Liczba mieszkańców, która wzięła w nim udział, przekroczyła najśmielsze oczekiwania organizatorów.

Mieliśmy przygotowanych tysiąc serduszek - naklejek, będących symbolem akcji. Wszystkie rozeszły się w błyskawicznym tempie - dodaje Aleksandra Goldstein. W akcję zaangażowali się nawet pilscy taksówkarze, którzy na koncert dowozili mieszkańców za darmo.

Młodego pilanina wspierają jednak nie tylko dorośli. Jego rówieśnicy ze szkoły też postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Zorganizowali kiermasz, na którym można było kupić domowe ciasta czy maskotki. W szkole i w kilku pilskich urzędach wystawiono też puszki, do których można wrzucać pieniądze na rzecz pomocy Filipowi.

Dzieci ze szkoły znosiły tutaj maskotki, a przy stoiskach były prawdziwe tłumy - mówi koleżanka Filipa, Kalina. Grałem z nim dużo w piłkę, zawsze po szkole wychodziliśmy sobie na Orlik, bardzo dobrze bronił na bramce - dodaje Borys.

Tymek, który z Filipem zna się również z treningów karate, zachęca do działania na rzecz swojego dobrego kumpla: Dla takiego mocnego wojownika, dla takiego fajnego persona warto dać nawet parę złotych, a dzięki temu uzbiera się wielka kwota. ­

Oprócz zamiłowania do futbolu i karate, Filip jest mistrzem w układaniu kostki Rubika. Jak mówią jego rówieśnicy - zawsze podziwiają, kiedy ich kolega układa kostkę, mierząc jednocześnie czas. Udaje mu się to w zaledwie 30 sekund. Swoją pierwszą kostkę Filip sam wystawił na internetową licytację. Złożył też na niej pewnie swój pierwszy w życiu autograf - mówi pilski przedsiębiorca Krzysztof Kassner, współorganizator internetowej akcji pomocowej.

Filip wystawił kostkę, na której się uczył. Od wczoraj jest już w Internecie, będzie licytowana do niedzieli. Marzy nam się, żeby została takim symbolem tego jak można układać swoje życiowe trudności lub po prostu firmę czy organizację - z sercem. Bardzo liczymy na zaangażowanie przedsiębiorców, prywatnych osób i być może także anonimowych darczyńców nie tylko z Piły - dodaje Krzysztof Kassner.

   

Tymczasem w grupie "Razem dla Filipa Kaźmierczaka" co chwilę przybywa nowych ofert, wystawianych przez pilan na licytację. Wpisy tylko z ostatnich kilku godzin mówią o możliwości wylicytowania wybielania zębów, pomiarów kontrolnych instalacji elektrycznej w domu, wizyty u fryzjera czy w salonie piękności. Każdy oferuje to, w czym jest najlepszy. Nie brakuje np. ofert dotyczących domowych wypieków. Cały czas można też wylicytować przejażdżkę sportowym Lamborghini czy spacer z przyrodnikiem po malowniczych okolicach Piły. 

Na facebookowej stronie można też obejrzeć film nakręcony u Filipa w domu, w którym młody bohater całej akcji opowiada o swoich marzeniach i o lekcji jaką, jest dla niego choroba. Moim zdaniem dobry człowiek to taki przyjaciel, który zawsze może ci pomóc. Nieważne w jakiej jesteś sytuacji, ale zawsze może ci pomóc ­- mówi 11-latek.

W Pile chłopak ma zatem wielu przyjaciół. Twórcy filmu przyszli do niego z blokiem rysunkowym, proponując, by chłopak narysował dobro. Filip miał z tym poważny problem, brakowało mu pomysłu. Po piątkowym koncercie, we wpisie podsumowującym wydarzenie, autorzy, kierując swoje słowa do Filipa, napisali: Filip, jeśli chcesz namalować dobro, to odnajdź prosimy nagrania video lub zdjęcia z piątkowego koncertu charytatywnego, który za sprawą dyrekcji i nauczycieli, Komitetu Społecznego Nauczycieli SP 11 w Pile, a także z pomocą rodziców, uczniów, niezliczonych wolontariuszy i przy wsparciu facebookowej inicjatywy "Razem dla Filipa Kaźmierczaka", odbył się w pilskim Inwest-Parku. Zobaczysz, że dobro jest w różnym wieku - widzieliśmy jeszcze niezdarnie chodzące dobro, które dużo musi się dowiedzieć o życiu i świecie, ale widzieliśmy wczoraj także dobro, które życie poznało na wskroś i może być dla nas skarbnicą doświadczeń i wiedzy. Dobro jest różnego wzrostu, ma różny kolor włosów, może być kobietą, ale może też być mężczyzną. Dobro lubi tańczyć, lubi też śpiewać i robić żonglerskie sztuczki z piłką. Dobro ma zapach ciast drożdżowych, szarlotek, pączków, rogalików i faworków, które w domowych zaciszach powstawały z myślą o Tobie. Dobro mieści w sobie tyle mądrości, ile stron liczą wszystkie książki oferowane wczoraj nowym nabywcom. Dobro jest miłe w dotyku jak alpaki i ma moc tak wielką, jaką generuje silnik Lamborghini Aventador, którym pojedziesz do szkoły, gdy tylko będziesz mógł do niej wrócić.

 

Opracowanie: