​"Nie pierwszy raz dał o sobie znać układ gdański" - tak o swoim zatrzymaniu mówi w rozmowie z Onetem były policjant Jarosław "Majami" Pieczonka. Funkcjonariusz na początku listopada spędził dwie doby za kratkami.

Pieczonka został zatrzymany 3 listopada za publiczne zniesławienie na Facebooku byłego policjanta Andrzeja D. Doszło do tego, bo wcześniej sąd zamienił orzeczoną wobec niego karę grzywny na sześć miesięcy aresztu. Po dwóch dniach sąd jednak zawiesił wykonanie kary i "Majami" został wypuszczony.

Nie pierwszy raz dał o sobie znać "układ gdański". To środowisko złożone z byłych funkcjonariuszy policji, na których składałem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw. Niekorzystne informacje o Andrzeju D. ujawniłem też niedawno w książce "Rozprawa". Moim zdaniem to wszystko wiąże się ze sobą - mówi Onetowi były policjant.

"Majami" zapewnia, że nie wiedział, iż zapadły przeciwko niemu kary. Wspomina, że na początku miesiąca dostał informację, że szuka go dzielnicowy w związku z pismem dotyczących niezapłaconych kosztów sądowych.

Zajrzał  (dzielnicowy - przyp. red.) do policyjnego systemu i wtedy okazało się, że... jestem poszukiwany do odbycia kary 6 miesięcy więzienia. Za zniesławienie. O tym też nie miałem pojęcia. No i nagle trafiłem na policyjny dołek, a później do aresztu. Na szczęście na krótko - mówi.

Pieczonka pracował w przeszłości jako policjant (działał także pod przykrywką) i oficer kontrwywiadu.