Były górnik z Jastrzębia przez dwa lata prowadził nielegalne biuro pośrednictwa pracy. Oszukał w ten sposób 40 innych byłych górników. Obiecywał im ponowne zatrudnienie w kopalniach i brał za to pieniądze. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu.

Oszustwo wyszło na jaw, kiedy kilku górników, którzy prosili mężczyznę o pomoc w znalezieniu pracy, złożyło podania o przyjęcie do jednego z zakładów. Pracę dostali legalnie, bez protekcji. Oszust jednak twierdził, że to on interweniował w kopalni.

Za pomoc w zdobyciu pracy górnicy płacili od tysiąca do kilku tysięcy złotych. Kiedy legalne przyjęcia się skończyły, mężczyzna zaczął unikać swoich klientów.

Jeden z nich o wszystkim powiadomił policję. Funkcjonariusze ustalili, że oszust nie miał w kopalniach żadnych kontaktów. Za częste nieobecności został też dyscyplinarnie zwolniony z jednego z zakładów.