Sąd w Łodzi odmówił aresztowania trzech byłych członków zarządu EuRoPol Gazu. O areszty wnioskowała prokuratura, która podejrzewa zatrzymanych menedżerów o wyrządzenie szkody spółce w wysokości 848 milionów złotych. Chodzi o umowę gazową zawartą z Rosją w 2010 roku.

Sąd wyznaczył poręczenia majątkowe w wysokości 250 tys. zł dla Michała Sz., 400 tys. dla Macieja D. i 100 tys. dla Zdzisława J. Oprócz tego wobec podejrzanych zastosowano policyjne dozory polegające na tym, że będą musieli się raz w tygodniu zgłaszać na komisariacie. Sąd odebrał także podejrzanym paszporty i zakazał opuszczania kraju.

Sąd zdecydował, że przestępstwo jest uprawdopodobnione, jednak przebywanie na wolności podejrzanych nie utrudni śledztwa. Prokuratura chciała aresztu dla całej trójki. Śledczy uzasadniali, że przebywając na wolności podejrzani mogliby utrudnić dochodzenie ustalając między sobą wersję wydarzeń. Zwracali także uwagę na wysokie kary, która im grozi - do 10 lat więzienia. 

Byli członkowie zarządu EuRoPol Gazu nie przyznali się do zarzutów. Podczas przesłuchania złożyli obszerne wyjaśnienia. 

Niekorzystna dla Polski umowa

W sprawie chodzi o okoliczności zawarcia w 2010 roku niekorzystnej dla Polski umowy na dostawy gazu z Rosji.

Według śledczych, zatrzymani doprowadzili do zawarcia kontraktów, w którym znalazły się rażąco niekorzystne zapisy dla Polski. Chodzi o rezygnację z popierania pozwu przeciwko Gazpromowi o zapłatę za przesył gazu przez Polskę w 2007 roku.

Polska strona zapewniła też o wykonaniu przez Gazprom wszelkich zobowiązań dotyczących przesyłu gazu w latach 2006-2009 i zapewniła o braku roszczeń w stosunku do rosyjskiego giganta. W ten sposób spółka odeszła od dochodzenia od Gazpromu setek milionów złotych także zasądzonych przez międzynarodowy arbitraż.

Zarzuty dla byłej wiceminister gospodarki

W śledztwie zarzuty usłyszała też była wiceminister gospodarki Grażyna H. Jest ona podejrzana o oświadczenie nieprawdy w rządowej dokumentacji, a chodziło o rzekomo pozytywne opiniowanie przez szereg instytucji rządowych, w tym MSZ, wniosku dotyczącego niekorzystnych dla Polski zmian w umowie gazowej z Rosją.

Według śledczych, umowa na dostawę gazu z 2010 roku była nie tylko niekorzystna dla Polski, ale także niezgodna z unijnym prawem.

Polsko-rosyjska spółka

Spółka EuRoPol GAZ jest właścicielem polskiej części gazociągu tranzytowego Jamał-Europa. Została powołana, w celu świadczenia usługi transportu gazu ziemnego przez nasz kraj. W jej skład wchodzą przedstawiciele Polski i Rosji, przy czym strona polska i rosyjska posiadają po 48 procent akcji natomiast 4 proc. należy do spółki Gas Trading S.A.