Łapówki w wysokości od 3 do 4 tysięcy złotych miał brać Marian P., zastępca dyrektora zakopiańskiego szpitala, a zarazem ordynator oddziału chirurgii – tak wynika z ustaleń prokuratury. Oprócz lekarza zarzuty usłyszał były wysoki rangą policjant komendy głównej. Kiedy pracował w policji, to miał sprawdzać informacje dla ordynatora – ustalili reporterzy śledczy RMF FM.

Zarówno lekarz jak i policjant nie przyznają się do winy. Były oficer Komendy Głównej Policji znał lekarza od wielu lat. Poproszony o sprawdzenie pewnych informacji, weryfikował je w różnych jednostkach policji. Nie brał za to żadnych pieniędzy.

Ordynator z zakopiańskiego szpitala miał od kilku lat brać łapówki za wykonywane operacje. Prokuratura ma mieć mocne dowody w tej sprawie - między innymi zeznania pacjentów. Według naszych ustaleń, w domu lekarza znaleziono ponad milion złotych w gotówce.

Śledczy nie są w stanie ustalić, od ilu osób i jaką łącznie kwotę przyjął.

O zatrzymaniu Leszka K. informowaliśmy już wczoraj. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: przekroczenia uprawnień i przyjęcia korzyści.

Po postawieniu zarzutów i przesłuchaniu został wypuszczony na wolność. Wpłacił poręczenie majątkowe w wysokości 15 tysięcy złotych. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Wobec Mariana P. zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł i zakaz opuszczania kraju. Został też zawieszony w pełnieniu obowiązków służbowych w szpitalu w Zakopanem.

(j.)