Ponad 300 wolnych etatów dla radiologów jest tylko w województwie zachodniopomorskim. Lekarzy tej specjalizacji brakuje jednak w całym kraju.

Pacjenci, gdy już doczekają się na badanie tomografem, muszą potem czekać na opis. Jak długo? Okazuje się, że ministerstwo zdrowia tego nie wie. Obecne rozwiązania prawne w zakresie monitorowania czasu oczekiwania dotyczą wyłącznie czasu oczekiwania na udzielenie świadczenia opieki. Ze względu na brak przepisów określających maksymalny czas, jaki może upłynąć od momentu wykonania badania do sporządzenia opisu, dane na ten temat nie są gromadzone ­- odpowiada rzecznik ministra zdrowia Krzysztof Bąk. W szpitalu wojewódzkim w Szczecinie pacjenci czekają na opis badania nawet 3-4 miesiące. Dla chorych na nowotwory to wieczność. Zatrudnieni tam radiolodzy nie wyrabiają się ze swoją pracą. Opisanie jednego badania zajmuje nawet kilka godzin. Szpital mógłby zatrudnić od ręki czterech radiologów. Ich jednak nie ma.

Z danych, jakimi dysponuje Polskie Lekarskie Towarzystwo Radiologiczne wynika, że najgorzej jest na Pomorzu Zachodnim. Brakuje tu 345 radiologów. W Pomorskiem trzeba zatrudnić 90, w Kujawsko-Pomorskiem 30. Najlepiej jest w Lubuskiem - tu brakuje 5 lekarzy. W połowie województw danych nikt nie zbiera.

Rozwiązania problemu, proponowane przez radiologów są dwa: szkolenie nowych lekarzy tej specjalizacji i zmiana przepisów dotyczących czasu pracy. Zgodnie z prawem radiolog wykonuje pracę w warunkach uciążliwych. W związku z tym mogą pracować 5 godzin dziennie. Paradoksalnie, po 5 godzinach w jednym szpitalu, mogą na kolejne 5 iść do innej placówki. Inaczej trzeba płacić im za każdą dodatkową godzinę 50 procent więcej. Zmieni się to dopiero od 1 maja 2014.

Są też opracowane przez samych radiologów programy kształcenia nowych lekarzy tej specjalizacji. Cały program trwa 5 lat.

Dodatkowe wyjście widzi resort zdrowia. Według ministerstwa radzić powinny sobie same szpitale przez wewnętrzną kontrolę przyjętych standardów i pilnowanie, aby w niecierpiących zwłoki przypadkach opisy badań powstawały w trybie "cito".

(mal)