Około 40 procent pracowników w Polsce odczuwa zawodowe wypalenie - wynika z badań lubelskiej fundacji Slowlajf, na które powołuje się "Gazeta Wyborcza". "Ludzie boją się o tym rozmawiać, pewnie ze wstydu albo ze strachu" - mówi dziennikowi szefowa Slowlajf.

Działająca od dwóch lat fundacja jako pierwsza w Polsce zajęła się problemem zawodowego wypalenia. Zjawisko jest bardzo powszechne, ale ludzie boją się o tym rozmawiać, pewnie ze wstydu albo ze strachu, że stracą pracę - mówi szefowa fundacji Katarzyna Skoczek. Naszą rolą jest przełamywanie tego tabu. Dzwoniący do Slowlajfu mogą liczyć na anonimowość - podkreśla.

Skalę problemu pokazują wyniki badań, które fundacja przeprowadziła rok temu. W ankiecie wzięło udział 400 reprezentantów firm. 40 procent badanych osób stwierdziło u siebie wypalenie, kolejne 30 procent nie było w stanie tego zdiagnozować, ale miało symptomy.

Jak pisze "GW", fundacja z jednej strony pomaga ludziom, z drugiej - skupia się na rozmowach z firmami. Zaleca im rekrutację opartą nie tylko na kwalifikacjach kandydatów. Chodzi o to, by w poszukiwaniu pracowników brać pod uwagę to, czy pasują do danej organizacji, czy ich wartości są zbieżne z wartościami, jakimi kieruje się dana firma.

(edbie)