Ponad dwukrotnie obniżono stypendia naukowe na niektórych wydziałach Uniwersytetu w Białymstoku. Studenci są oburzeni. Uczelnia rozkłada ręce i podkreśla, że musi wspierać żaków z biednych rodzin.

To był szok, że od października były takie stypendia, a raptem w marcu taka drastyczna obniżka - mówi rozgoryczona studentka. Wielu żaków podkreśla, że nie opłaca się już starannie uczyć – lepiej znaleźć dodatkową pracę, bo to przynosi więcej pieniędzy. A co później? Ile można tak pracować po barach i restauracjach? - pyta jedna ze studentek.

Oburzeni studenci rozpoczęli zbiórkę podpisów pod petycją do ministra edukacji z prośbą o zwiększenie dotacji.

Władze Uniwersytetu w Białymstoku tłumaczą, że mają coraz więcej studentów z biednych rodzin, którym muszą zapewnić stypendia socjalne. To jest dość problematyczna sytuacja. Ja wiem, że stypendia naukowe zawsze są bodźcem do osiągania lepszych wyników, ale dochodowość naszej społeczności studenckiej jest znacznie niższa niż dochodowość studentów w całym kraju - mówi przedstawicielka uczelni. Posłuchaj relacji Piotra Sadzińskiego: