Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zapowiedziała, że będą wnioski o areszt dla dwóch mężczyzn, którym postawiono zarzut bezprawnego pozbawienia wolności 25-letniej kobiety i 3-letniej córki. Podejrzani, w tym ojciec dziecka i mąż 25-latki, byli przesłuchiwani w sobotę przez prokuraturę.

Zarzut bezprawnego pozbawienia wolności kobiety i dziecka usłyszał w sobotę wieczorem mężczyzna, który miał pomagać ojcu w porwaniu tych osób - poinformował  rzecznik białostockiej prokuratury Łukasz Janyst. Wcześniej tego dnia taki zarzut usłyszał ojciec dziecka.

Ojciec 3-letniej Amelki nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Złożył obszerne wyjaśnienia. Janyst mówił wcześniej, że relacja mężczyzny jest zgodna z ustaleniami prokuratury poza jedną kluczową kwestią - dobrowolnością wyjazdu żony wraz z nim. Z wyjaśnień podejrzanego wynika, że żona dobrowolnie wsiadła z nim do samochodu i dobrowolnie podróżowała, a zebrany przez prokuraturę materiał dowodowy - jak podkreślał Janyst - "wskazuje, że było zgoła przeciwnie". Dodał, że zeznania żony podejrzanego i postronnych świadków wskazują, że działo się to wbrew woli kobiety.

Jeśli chodzi o przesłuchanie drugiego mężczyzny, to - jak mówił Janyst - odmówił on składania wyjaśnień, ale wcześniej złożył wyjaśnienia przed policją. Podejrzany przyznał się do udziału w tym porwaniu, do udzielania pomocy Cezaremu R., natomiast nie przyznał się do tego, by on miał stosować przemoc wobec pokrzywdzonych - mówił Janyst. Wyjaśnił, że z aktualnych ustaleń wynika, iż pokrzywdzone zostały siłą wepchnięte do samochodu, co jest już przemocą.

Janyst pytany, na czym polegał udział tego mężczyzny w tym przestępstwie mówił, że był wraz z ojcem, czyli pomagał stworzyć przewagę liczebną, pomagał mu w przemieszczaniu się, w obserwacji, bo - jak wynika z materiałów - porwanie było planowane od kilku miesięcy. Generalnie była to pomoc sprowadzająca się do wsparcia logistycznego, także do przebywania wraz z nim w tym samochodzie, do wcześniejszych obserwacji, właśnie w ten sposób on uczestniczył w tym przestępstwie - mówił Janyst. Z wyjaśnień wynika, że za swoją pomoc miał dostać pieniądze.

Nie usłyszeli zarzutu o uprowadzenie nieletniej

Zarówno ojciec, jak i drugi mężczyzna nie usłyszeli zarzutu o uprowadzenie nieletniej wbrew woli osoby sprawującej nad nią opiekę (w tym kierunku również prowadzone jest śledztwo). Prok. Janyst wyjaśnił, że w przypadku ojca wymaga to zgromadzenia dodatkowego materiału i dokumentów sądowych, by ustalić, kto i jak opiekował się dzieckiem.

Jeśli chodzi o drugiego mężczyznę, to - jak mówił Janyst - "działał (on) na polecenie, czy też pomagał ojcu dziecka, stąd też w tym kontekście należy oceniać świadomość co do tego, kto był uprawniony do decydowania o miejscu pobytu dziecka". Dlatego jego odpowiedzialność za ewentualne przestępstwo z art. 211 jest ściśle uzależnione od odpowiedzialności ojca tego dziecka - dodał Janyst.

Mówił, że wnioski o areszt tymczasowy tych mężczyzn są obecnie przygotowywane przez prokuratora. Jak powiedział Janyst, jest to czynność dość czasochłonna, dlatego - jak podkreślił - "nie wiadomo, czy jeszcze dzisiaj fizycznie uda się do sądu je dostarczyć". Nie wykluczył, że może to nastąpić w niedzielę rano.

Od wpływu wniosków Sąd Rejonowy w Białymstoku będzie miał dobę na ich rozpoznanie.

Matka z córką uprowadzone na jednym z białostockich osiedli

Do uprowadzenia doszło w czwartek przed południem na jednym z białostockich osiedli. Jak podawała policja, dwaj sprawcy wepchnęli 25-latkę i jej 3-letnią córkę do samochodu i odjechali. Kilkaset metrów dalej porzucili ciemnoniebieskiego citroena, którym uciekali.

W czwartek po południu w związku z zaginięciem dziecka ogłoszony został Child Alert, opublikowany był również wizerunek jego matki, a w piątek rano policja opublikowała zdjęcia męża porwanej kobiety, ojca dziecka. To ten mężczyzna w Łomży wypożyczył samochód użyty do uprowadzenia. W ramach akcji poszukiwawczej m.in. prowadzone były kontrole na głównych drogach wyjazdowych z Białegostoku.

Akcja poszukiwawcza trwała ponad dobę. W piątek po południu w Ostrołęce (mazowieckie) doszło do uwolnienia przez policję kobiety i jej córki. Pomogły informacje z Child Alert. Zatrzymani w związku z tymi wydarzeniami zostali: mąż 25-latki - ojciec dziecka, oraz znajomy tego mężczyzny.