Działacze PO opanują w weekend Śląsk. W Parku Śląskim w Chorzowie w sobotę zaczyna się zjazd Platformy Obywatelskiej. Partia Donalda Tuska nie zaplanowała z tej okazji specjalnych fajerwerków, nie zaprosiła też gości. Ale o emocje zadba kilkuset związkowców z Sierpnia '80, którzy mobilizują się na przyjazd premiera - donosi "Rzeczpospolita".
Przyjdziemy do Parku z rodzinami, będzie to forma happeningu, nie agresji - zapewnia Bogusław Ziętek, szef Sierpnia. Związkowcy przebrani za Donalda Tuska będą "haratać w gałę" i rozdawać szczaw (to przytyk do słów posła Stefana Niesiołowskiego). Właśnie dlatego wielu działaczy ma pretensję, że wyciekła informacja o miejscu konwencji - mówi w rozmowie z gazetą członkini PO ze Śląska. Organizatorzy konwencji boją się, że dojdzie do zadymy. PO wynajęła na ten dzień więcej ochroniarzy, specjalne środki bezpieczeństwa ma zapewnić ok. 200 tajniaków, funkcjonariuszy BOR i policji.
Nie będzie szczególnych atrakcji czy baloników - mówi "Rzeczpospolitej" dyrektor biura PO Paweł Włodek. Po szczegóły kilkugodzinnego zjazdu działaczy odsyła do polityków. Wiadomo, że PO ma 1155 delegatów, obecność potwierdziło do wczoraj 900 osób. PO nie potrafi oszacować jeszcze wstępnych kosztów konwencji.
Wiadomo, że zamknięta zostanie część Parku Śląskiego (od 7 do 17 zamknięty będzie wjazd do Parku al. Główną, a także część restauracji w sercu Parku). Platforma chce zamówić poczęstunek dla delegatów w zamkniętych na ten czas restauracjach.
Zaproszono m.in. prof. Ryszarda Bugaja, prof. Zbigniewa Krasnodębskiego, wiceprezesa Naczelnej Izby Lekarskiej Konstantego Radziwiłła czy Małgorzatę Wassermann, córkę zmarłego w katastrofie smoleńskiej posła PiS Zbigniewa Wassermanna.
Rzeczpospolita