Kłótnia o dziewczynę była prawdopodobnie motywem morderstwa w Sandomierzu. 18-latek zginął tam od ciosów nożem, dwie jego koleżanki i napastnik z ranami ciętymi trafili do szpitala. Do ataku doszło w trakcie spotkania młodych ludzi na sandomierskiej skarpie.

Życiu całej trójki - jak dowiedział się nasz dziennikarz Maciej Grzyb - nie zagraża niebezpieczeństwo. Są w szoku, do tej pory nie udało się ich przesłuchać.

Prawdopodobnie sprawca tego zdarzenia, jak wynika ze wstępnych ustaleń, próbował targnąć się na swoje życie. Natomiast dwie 17-latki, które też ucierpiały w tym zdarzeniu, mają rany cięte na ciele - powiedział Kamil Tokarski ze świętokrzyskiej policji.

Leżącego w szpitalu napastnika cały czas pilnuje policja. Zgodę na jego przesłuchanie musi wydać lekarz. Niewykluczone jest, że gdy poprawi się jego stan zostanie poddany badaniom psychiatrycznym.