Biegli, którzy zbadali nożownika ze Stalowej Woli, uznali, że jest on niepoczytalny. Konrad K. w październiku ubiegłego roku w galerii handlowej ranił nożami 9 osób, z których jedna zmarła. Opinia biegłych budzi wątpliwości prokuratury, która zamierza jeszcze ich przesłuchać.

Jak poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Tarnobrzegu Krzysztof Głuszak chodzi o to, że opinia zespołu biegłych jest rozbieżna z innymi opiniami specjalistów na temat podejrzanego. Mężczyzna bowiem leczył się wcześniej psychiatrycznie.

W związku z wątpliwościami prokuratura chce przesłuchać jeszcze troje biegłych, którzy wydali opinię ws. Konrada K. Jeżeli po przesłuchaniu prokuratura nadal będzie mieć wątpliwości nie wyklucza powołania innego zespołu biegłych, którzy zbadają podejrzanego.

Chodzi o 27-letniego Konrada K., który w październiku 2017 r. zaatakował nożami klientów jednej z galerii handlowych w Stalowej Woli. Jedna z jego ofiar - około 50-letnia kobieta - w wyniku obrażeń zmarła. Osiem innych osób zostało rannych. Mężczyznę ujęli klienci galerii i przekazali policji. Mężczyźnie postawiono zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób poprzez atakowanie dwoma nożami i zadawanie im ran w klatkę piersiową, jamę brzuszną i plecy, w wyniku czego jedna osoba zmarła, a osiem innych zostało rannych. Grozi mu nawet dożywocie. K. trafił do aresztu, ze względu na stan zdrowia - w warunkach szpitalnych.

W toku śledztwa, jesienią 2017 r. prokuratura powołała zespół biegłych: dwóch psychiatrów i psychologa, którzy ambulatoryjnie zbadali Konrada K. w kierunku ustalenia, czy w chwili popełnienia czynu był poczytalny. Stwierdzili oni u niego zaburzenia natury psychicznej. Nie potrafili jednak na ówczesnym etapie jednoznacznie określić charakteru zaburzeń.

Uznali, że "do uzyskania pełnego i ostatecznego rozpoznania stanu psychicznego podejrzanego i wydania opinii w tej sprawie, konieczna jest obserwacja psychiatryczna". Prokuratura zwróciła się zatem do sądu o wydanie zgody na obserwację psychiatryczną podejrzanego w warunkach szpitalnych.

Biegli po trwającej cztery tygodnie obserwacji uznali, że Konrad K. w chwili popełnienia czynu był niepoczytalny.

Mężczyznę ujęli klienci galerii

Do ataku na klientów galerii handlowej w Stalowej Woli doszło 20 października 2017 r. Podejrzany zranił 9 osób, z których jedna - około 50-letnia kobieta - w wyniku obrażeń zmarła. Mężczyznę ujęli klienci galerii i przekazali policji.

Konrad K. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób poprzez atakowanie dwoma nożami i zadawanie im ran w klatkę piersiową, jamę brzuszną, plecy i głowę, w wyniku czego jedna osoba zmarła, a osiem innych zostało rannych. Grozi mu nawet dożywocie.

"Za swoje niepowodzenia życiowe obwinia społeczeństwo"

27-latek na początku śledztwa przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Nie podał jednak jednoznacznie motywów swojego działania. Z jego wyjaśnień wynikało, że za swoje niepowodzenia życiowe obwinia społeczeństwo.

Mężczyzna od 2015 roku leczył się psychiatrycznie. W swoim zakładzie pracy często bywał na zwolnieniach lekarskich od psychiatry; po upływie ostatniego nie wrócił do pracy i nie przedłożył kolejnego zwolnienia.

Jak podawała na początku śledztwa prokuratura - Konrad K. miał kłopoty finansowe. Miał też stanąć przed sądem za wyłudzenie kredytu.

(m)