Jest już wniosek o areszt dla 40-letniego policjanta z Kalet na Śląsku, podejrzanego o udział w napadzie na kantor w Dobrodzieniu. Piotr S., podobnie jak dwóch wspólników, dwa dni temu usłyszał zarzut rozboju z użyciem broni, za co grozi do 15 lat więzienia.

Policjant przebywa nadal w szpitalu, po tym jak w trakcie policyjnego pościgu został postrzelony w pośladek i odniósł obrażenia w wypadku, do którego doszło podczas ucieczki motocyklem. Jeszcze dziś mężczyzna może trafić do szpitala więziennego we Wrocławiu, gdzie przebywa już drugi z podejrzanych - 22-letni Maciej T. Decyzja o 3-miesięcznym areszcie dla tego drugiego zapadła jeszcze w ubiegłym tygodniu. W areszcie jest też trzeci podejrzany o napad, 26-letni Kamil P. Ubezpieczał on dwóch sprawców, którzy dokonali napadu.

Podczas pościgu padły strzały

Do napadu na kantor w Dobrodzieniu doszło tydzień temu przy ul. Lublinieckiej. Dwaj mężczyźni w kaskach motocyklowych - 40-letni Piotr S. i 22-letni Maciej T. - weszli z pistoletem do kantoru, pobili 47-letnią pracownicę placówki i okradli placówkę. Odjeżdżając jeden z napastników skierował broń w kierunku interweniującego policjanta. Ponieważ napastnicy nie zatrzymali się na wezwanie policji, policjant oddał strzał ostrzegawczy w powietrze, a następnie w kierunku napastników. Uciekający motocyklem sprawcy stracili panowanie nad pojazdem na łuku drogi i wpadli do rowu. Trafili do szpitali w Częstochowie i w Sosnowcu. Pobita pracownica kantoru była hospitalizowana w Oleśnie i Opolu.

Śląski komendant wojewódzki w ubiegłym tygodniu zawiesił funkcjonariusza Piotra S. w służbie na trzy miesiące. Policja odzyskała skradzione w wyniku napadu pieniądze. Nie podaje jednak, o jaką kwotę chodzi.