Na trzy miesiące trafi do aresztu mężczyzna, który w Łodzi udusił dwoje swoich dzieci: 4,5-letnią dziewczynkę i 7-letniego chłopca. Janusz T. przyznał się do zbrodni. Tłumaczył, że zabił dzieci, bo chciał się zemścić na żonie, która chciała wyjechać za granicę. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Z zeznań mężczyzny wynika, że w przeddzień zbrodni podjął ostateczną decyzję, iż zabije swoje dzieci. Zamierzał także - jak wyjaśniał - popełnić samobójstwo. Zabójstw dokonywał systematycznie. Najpierw odebrał ze szkoły 7-letniego syna, zaprowadził go do domu i tam udusił. Później odebrał córkę z przedszkola i ją również pozbawił życia w mieszkaniu. Zrezygnował ostatecznie z próby samobójczej, ale nie potrafił wyjaśnić dlaczego - relacjonował wyjaśnienia podejrzanego rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Z relacji Janusza T. wynika, że była to zbrodnia z zemsty na żonie. Mówił, że chciał w ten sposób zemścić się, ponieważ był przekonany, że żona zamierza wyjechać za granicę. Mówił też, że żałuje tego, co zrobił - dodał Kopania.

Ciała dzieci znaleziono we wtorek po południu w mieszkaniu przy ul. Szpitalnej w Łodzi. Policjanci zatrzymali ich ojca na miejscu. Był pijany, miał dwa promile alkoholu w organizmie.