Były główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur nie popełnił przestępstwa, ujawniając w mediach społecznościowych wewnętrzną korespondencję funkcjonariuszy GITD - orzekł warszawski sąd. Funkcjonariusz usłyszał zarzuty po zawiadomieniu obecnego szefostwa Inspektoratu, który prowadził audyt w tej instytucji.
Według uzasadnienia sądu nie było podstaw nie tylko do składania przez prokuraturę aktu oskarżenia, a nawet stawiania zarzutów Alvinowi Gajadhurowi. Wpisy w mediach społecznościowych nie były złamaniem prawa, więc oskarżony nie popełnił przestępstwa.
Po pierwsze nie publikował informacji, które uzyskał w związku z pełnioną służbą czy pracą. Po drugie do publikacji doszło, gdy w GITD już nie pracował. Nie ma też mowy o ujawnianiu poufnych czy zastrzeżonych informacji. Publikacje nie naraziły też interesów innych osób.
Z tych powodów sąd umorzył postępowanie. Prokuratura zdecyduje, czy zaskarży to postanowienie w przyszłym tygodniu, po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota postawiła w styczniu 2025 roku zarzuty Alvinowi Gajadhurowi, byłemu głównemu inspektorowi transportu drogowego.
Sprawa dotyczy ujawnienia w lutym i marcu 2024 roku wewnętrznej korespondencji funkcjonariuszy GITD oraz pisma dyrektora Biura Spraw Wewnętrznych GITD do ministra infrastruktury. Według opinii śledczych Alvin Gajadhur opublikował te materiały w mediach społecznościowych, mimo że były przeznaczone wyłącznie do użytku służbowego. Zarzuty dotyczyły naruszenia przepisów o ochronie informacji służbowych.


