Opóźnia się wydobycie na powierzchnię ciał dwóch górników, którzy zginęli w kopalni "Wujek" Ruch Śląsk po wstrząsie 18 kwietnia. Ratownicy zauważyli ciała w poniedziałek. Szacowano wówczas, że w ten weekend możliwe będzie wyciągnięcie ich na powierzchnię, ale - jak donosi reporterka RMF FM Anna Kropaczek - prace wciąż trwają.

Ciała znajdują się w trudno dostępnym miejscu, a w pracy ratowników wciąż pojawiają się przeszkody: ryzyko opadania stropu i zagrożenie metanowe. Tempo prac zależy właśnie od warunków, a ważne jest obecnie to, by nie narażać ratowników na niebezpieczeństwo.

By mogli oni dotrzeć do ciał górników, konieczne jest wydrążenie nowego chodnika. Korytarz ma mieć około 40 metrów długości, a do dzisiaj udało się wydrążyć ponad 23 metry.

Jak donosi nasza dziennikarka, wydrążenie pozostałych około 17 metrów może zająć jeszcze kilka dni.


PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:

Tragedia w kopalni. "Nie mogli wiedzieć, że wybrali złą drogę"

Tragedia w kopalni. "To była najtrudniejsza akcja w historii polskiego górnictwa"


(edbie)