Używanie broni gładkolufowej przez funkcjonariuszy straży granicznej przy granicy z Białorusią jest niestety na porządku dziennym - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Zasadą komendant główny tej formacji, generał Robert Bagan. Szef straży granicznej zwraca uwagę na wzrost agresji cudzoziemców, którzy próbują nielegalnie przedostać się do Polski z Białorusi.

Migranci już nie tylko rzucają kamieniami i konarami w stronę polskich funkcjonariuszy. 

W ostatnim czasie coraz częściej używają profesjonalnych proc, atakują też butelkami wypełnionymi piaskiem. Zaczęły się także zdarzać przypadki rzucania "koktajlami Mołotowa". 

Cały czas inwestujemy w środki ochrony indywidualnej funkcjonariuszy, w pojazdy, w środki ochrony indywidualnej funkcjonariuszy. Są to hełmy, tarcze, specjalna taktyka działania - mówi RMF FM gen. Robert Bagan.

Jak dodaje, strażnicy wykorzystują wszelkie możliwe środki przymusu bezpośredniego, ponieważ agresja jest na porządku dziennym.

Używamy broni gładkolufowej, amunicji niepenetracyjnej, która odstrasza migrantów przed powzięciem zamiaru przekroczenia granicy. To jest niestety na porządku dziennym, że nasi funkcjonariusze tej broni muszą używać - mówi szef straży granicznej, zapewniając, że odbywa się to całkowicie zgodnie z przepisami.

Opracowanie: