35 tysięcy złotych poręczenia majątkowego, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju - to środki zapobiegawcze dla Cezarego A., byłego już polityka PO. Sąd uznał, że nie ma potrzeby stosowania tymczasowego aresztowania, o co wnosiła prokuratura. Cezary A. i Michał Ł. zostali w nocy z piątku na sobotę zatrzymani do rutynowej kontroli. W samochodzie, którym jechali, policja znalazła narkotyki. Obaj działacze znajdowali się pod wpływem środków odurzających.

Sąd uznał, że materiał dowodowy nie daje podstaw, aby ze strony pana Cezarego była możliwość wpływania na ten materiał - powiedział reporterowi RMF FM adwokat Michał Olechnowicz:

To jednak nie koniec kłopotów zatrzymanych samorządowców. Michał Ł. złożył rezygnację z funkcji Przewodniczącego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Pisemna rezygnacja wpłynęła już do urzędu. Grozi mu również wyrzucenie z uczelni, na której wykładał. Uniwersytet Szczeciński zapowiedział bowiem, że rozwiąże umowę z Ł., który ma tytuł doktorski z historii i wykłada przedmiot związany z samorządem wojewódzkim.

W związku z przedstawieniem zarzutu posiadania narkotyków, umowa z panem Ł. zostanie rozwiązana. Do czasu zakończenia przez prokuraturę postępowania przygotowawczego, rektor uniwersytetu nie będzie zajmował stanowiska w tej sprawie - poinformowała rzeczniczka szczecińskiego uniwersytetu, Magdalena Gardas.

Narkotykowy skandal to nie pierwsze kłopoty Platformy w Zachodniopomorskiem. Miesiąc temu policja zatrzymała radnego PO, a zarazem lekarza. Za łapówkę miał wystawić lewe dokumenty gangsterowi, który dzięki temu uniknął więzienia.

Latem też usłyszeliśmy o radnym, ale tym razem wojewódzkim. Radosław Majdan miał pobić policjantów. Wiosna stała natomiast pod znakiem mieszkania prezydenta miasta Szczecina, które miał dostać na preferencyjnych zasadach z wielką bonifikatą. To samo dotyczyło członka zarządu województwa, również z PO.

W pamięci mamy też rajdową wycieczkę posła Sławomira Nitrasa samochodem służbowym Michała Ł. Przewodniczący Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego wziął auto służbowe, mimo że nie miał prawa jazdy. Kluczyki dał Nitrasowi. Gdy wracali ze spotkania w Gdańsku, doszczętnie rozbili pojazd.

Ostatnio głośno też jest o ustawionym przetargu na samochody służbowe w Urzędzie Marszałkowskim. Opozycja mówi krótko: Donald Tusk powinien odwołać Sławomira Nitrasa, szefa PO w Szczecinie, bo za wszystkimi aferami stoją ludzie, których on forsował na stanowiska.