„Pierwsze uderzenie dostałem w brzuch, później przytrzymywał mnie kolanem na plecach, w plecy kilkanaście razy..., praktycznie do rozładowania się paralizatora. Drugi z funkcjonariuszy wyjął gaz pieprzowy, z odległości ok. 50 cm spryskał mi lewą stronę twarzy” - tak o swoim przesłuchaniu mówi student z Olsztyna. Młody mężczyzna miał zostać pobity przez policjantów podczas przesłuchania w sprawie narkotyków.

Mężczyzna podkreśla przede wszystkim brutalność policjantów, którzy mimo uzyskania odpowiedzi na pytania o posiadane narkotyki, mieli zacząć go bić. Podszedł do mnie, uderzył mnie z lewej ręki w twarz, spadłem z krzesła, ręce miałem skute z tyłu, następnie wyjął paralizator. Pierwsze uderzenie dostałem w brzuch, później przytrzymywał mnie kolanem na plecach, w plecy kilkanaście razy..., praktycznie do rozładowania się paralizatora. Później wszedł drugi z funkcjonariuszy, posadzili mnie na krzesło, wyjął gaz pieprzowy, z odległości ok. 50 cm spryskał mi lewą stronę twarzy - mówi student. Całe przesłuchanie trwało ok. 6 godzin.

Oprócz prokuratorskiego śledztwa w dalszym ciągu w komendzie miejskiej policji w Olsztynie trwa kontrola w tej sprawie.

Do przesłuchań dochodziło między 27 a 31 marca. Funkcjonariusze są oskarżeni o wymuszanie zeznań siłą m.in. z użyciem paralizatora i gazu pieprzowego. 

Poszkodowane w sprawie są cztery osoby.

Komendant wojewódzki policji przyjął już dymisję zastępcy szefa olsztyńskiej komendy.

(mpw)