Jest to sprawa podobna do skandalu, w którym ucierpiał kiedyś wizerunek zawodników Leicester City – mówi w rozmowie z Faktem, mecenas Olga Jędraszko pełnomocnik Jarosława B. Były piłkarz został we wtorek zatrzymany w Sopocie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Prokuratura potwierdza zatrzymanie, ale nie zdradza żadnych szczegółów.

W rozmowie z Faktem mecenas Olga Jędraszko pełnomocnik Jarosława B. stwierdziła, że jest to sprawa podobna do skandalu, w którym ucierpiał kiedyś wizerunek zawodników Leicester City. 

Do zdarzenia doszło w 2004 roku. Trzech piłkarzy zostało oskarżonych przez trzy kobiety o gwałt, do którego miało rzekomo dojść na zgrupowaniu ich zespołu. Próbki DNA niczego jednak nie potwierdziły. Oskarżenia miały na celu wyłudzenie pieniędzy.

Olga Jędraszko nie wykluczyła złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. W pierwszej kolejności pragnę wskazać, ze Jarosław B. sam stawił się na komisariacie policji w Sopocie, gdy dowiedział się o kierowanych przeciwko niemu zarzutach - podkreślała. Jak zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzami Faktu, oskarżenia kierowane przeciwko Jarosławowi B. nie są oparte na prawdzie. Na tę chwilę nie zostały mu jeszcze postawione zarzuty, a postępowanie jest w sprawie, a nie przeciwko osobie.

Przekonywała, że posiada "szereg wniosków dowodowych, które zamierza złożyć w prokuraturze". Najbliższe dni będą kluczowe, jednak istnieje możliwość, że cała sytuacja zmieni się diametralnie na korzyść mojego klienta - dodała mec. Olga Jądraszko.

"Dziennik Bałtycki", powołując się na nieoficjalną rozmowę z jednym z pomorskich adwokatów, który - jak napisano - "zna sytuację z pierwszej ręki", napisał, że kobieta, która złożyła zawiadomienie, to znajoma Jarosława B.

Jarosław B. znał tę kobietę od pewnego czasu i w weekend imprezowali razem. Później ona zażądała pieniędzy. Podobno około 2 tysięcy złotych. Mężczyzna odmówił zapłaty, więc zgłosiła gwałt, przymuszenie do seksu. Wydaje mi się, że przed zarzutem powinny wybronić go zapisy SMS-ów albo jakiejś innej formy kontaktu między nimi - powiedział lokalnej gazecie adwokat.

„Moja klientka jest fatalnej kondycji psychicznej oraz fizycznej”

Chodzi o zdarzenie, do którego miało dojść w jednym z sopockich hoteli. Dwudziestokilkuletnia kobieta, która miała spotkać się z byłym piłkarzem, złożyła następnie zawiadomienie o przestępstwie. Jej pełnomocnik w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Kubą Kaługą stwierdził, że kobieta jest fatalnej kondycji psychicznej oraz fizycznej. 

Cały czas jest pod opieką osób bliskich i psychologa. Sąd w dniu wczorajszym przesłuchał pokrzywdzoną w obecności prokuratora i biegłego. Nie mam wiedzy, aby biegły miał zastrzeżenia do wiarygodności złożonych zeznań, jednak samo zatrzymanie sprawcy bezpośrednio po czynnościach może sugerować, jaka była jego opinia - powiedział RMF FM we wtorek adwokat Oskar Skibicki. Pełnomocnik kobiety dodał, że jego klientka została przebadana przez lekarza.

Drugi z reprezentujący kobietę adwokatów - Mateusz Dończyk - powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że jego klientka została zgwałcona, a wcześniej została odurzona narkotykami. Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę w jednym z sopockich hoteli.

Z nieoficjalnych informacji naszego reportera wynika, że w sprawie zabezpieczono m.in. nagrania z hotelowego monitoringu.

W sprawie głos zabrał Zbigniew Boniek

W środę głos w sprawie domniemanego skandalu zabrał Zbigniew Boniek. - B. gwałciciel? Ja tego nie kupuje i w to nie wierzę. Takie jest moje zdanie - napisał na Twitterze prezes PZPN-u.