Ahmed Zakajew został zatrzymany przez policję i dowieziony do warszawskiej prokuratury. Wcześniej premier rządu Czeczenii na uchodźstwie zapowiadał, że sam zgłosi się do śledczych. Honorowy konsul Czeczeńskiej Republiki Iczkerii Adam Borowski stwierdził, że była w tej sprawie umowa z prokuraturą. Ta jednak zaprzeczyła.

Zobacz również:

Gdy reporter RMF FM Krzysztof Zasada poinformował Adama Borowskiego o oświadczeniu prokuratury, że nie układała się z Ahmedem Zakajewem, rozłożył bezsilnie ręce. Przyznał jednak, że podczas tych rozmów nie było ustaleń o policyjnym zatrzymaniu.

Adam Borowski: Umowa była wyraźna. Pan Ahmed Zakajew przyjdzie tutaj. On nie przyszedł. On został dostarczony.

Krzysztof Zasada: Dlaczego, według pana, go zatrzymano?

Adam Borowski: To proste. Inny wydźwięk propagandowy ma fakt dowiezienia go, jako człowieka zatrzymanego, a inny wydźwięk ma kiedy on, jako wolny człowiek, przychodzi i pyta: "Co wy chcecie ode mnie?"

Krzysztof Zasada: Kto ma być adresatem tej informacji?

Adam Borowski: Obowiązuje miłość polsko-rosyjska w tej chwili.

Zdaniem honorowego konsula z naszego kraju poszedł sygnał, że Polska traktuje Zakajewa jako przestępcę.

Do warszawskiej prokuratury okręgowej dotarły już dokumenty, które pozwolą przesłuchać Ahmeda Zakajewa. To przetłumaczony rosyjski list gończy. Po przesłuchaniu prokurator zdecyduje, czy wystąpi z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego.

Zakajew poszukiwany jest przez Rosję międzynarodowym listem gończym w związku z zarzutami o terroryzm. W środę polska Prokuratura Generalna poinformowała, że jeśli Zakajew przyjedzie do Polski, zostanie zatrzymany przez policję lub straż graniczną. Wczoraj Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej potwierdziła, że jeśli Zakajew przyjedzie do Polski, to strona rosyjska zażąda jego ekstradycji. Wizyta Zakajewa w naszym kraju związana jest ze Światowym Kongresem Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku.