Denis zareagował wzorowo. Był bardziej opanowany niż nie jeden dorosły w podobnej sytuacji. 9-latek z Rudy Śląskiej, który wezwał pogotowie do mamy chorej na cukrzycę, odebrał dziś gratulacje i prezenty od wojewody śląskiego i szefa śląskiego pogotowia. Jego mama kilka dni temu zapadła w śpiączkę, a Denis wezwał ratowników, prawidłowo podając wszystkie niezbędne informacje.
Trochę się stresowałem. Pomyślałem, że muszę zadzwonić na numer 112. Powiedziałem, że nie mam z mamą kontaktu - mówi Denis.
Mama i nauczyciele w szkole uczyli go, że tak należy zrobić. Pani Anna jest bardzo dumna z syna.
Był opanowany, wiedział, co zrobić. Mam nadzieję, że większość dzieci i rodziców weźmie z tego przykład - mówi pani Anna. Pamięta tylko, że rano usiadła i nagle zasnęła. Później pojawiło się już pogotowie w domu.
Pod wrażeniem opanowania chłopca jest też dyspozytorka Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
Odbieramy różne telefony. Często są głuche telefony, czasami jakieś żarty, a czasami dorośli dzwonią i nie potrafią podać miejscowości. Są roztrzęsieni i działają pod wpływem emocji. W przypadku Denisa nie musiałam używać żadnych taktyk psychologicznych. On był opanowany i to była prosta rozmowa - opowiada Aleksandra Michta.
Denis oprócz gratulacji dostał od wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka i dyrektora Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego Artura Borowicza prezenty, m.in. klocki, zabawkę - karetkę i piłkę.
(j.)