40 dzieci zostało zabranych z sekty, która działa w Bawarii, w Niemczech. Chodzi o wspólnotę religijną Dwanaście Plemion. Jej członkowie są podejrzani o znęcanie się nad nieletnimi. Dzieci umieszczono w rodzinach zastępczych.
Policjanci zabrali dzieci z dwóch obiektów należących do Dwunastu Plemion - w Deiningen i Woernitz w Bawarii. Śledztwo, które wszczęto, dotyczy zarzutu znęcania się nad podopiecznymi i groźnego uszkodzenia ciała.
Wspólnota religijna od lat wzbrania się przed wysyłaniem dzieci do szkół państwowych, nie akceptując między innymi należącego do programów szkolnych wychowania seksualnego. Oporu rodziców nie złamał zastosowany w 2004 roku wobec nich areszt. Szkoła prywatna wspólnoty nie otrzymała w tym roku szkolnym licencji, ponieważ we wniosku nie wymieniła ani jednego nauczyciela mającego wymagane uprawnienia.
Jak informują niemieckie media, zarzuty wobec wspólnoty Dwanaście Plemion pojawiają się od kilku lat. Osoby, które wyszły ze wspólnoty, twierdziły, że dzieci są przez wychowawców "tresowane", a do metod wychowawczych należy też mogąca trwać tygodniami izolacja. Policja zabezpieczyła rózgi używane do karania dzieci. Zeznania świadków wskazują też na maltretowanie niemowląt. Są one mocno zawijane, aż po głowę, w pieluszki w celu "ograniczenia ich woli poruszania się".
Przedstawiciel urzędu ds. młodzieży (Jugendamtu) Alfred Kanth powiedział, że pożegnanie dzieci z rodzicami podczas akcji policji było "całkowicie pozbawione emocji". Dzieci nie trzymały się rodziców i nie płakały; czegoś takiego nie przeżyłem w ciągu 40 lat pracy - powiedział urzędnik, dodając, że ten brak emocji "daje dużo do myślenia".
Do wspólnoty hołdującej życiu zgodnie z zasadami pierwszych chrześcijan i Biblii należy około 100 osób.