W szpitalu nadal o życie walczy kobieta, którą w niedzielę, podczas wichury, przygniotło drzewo w Sopocie. Jej stan jest krytyczny. Jej 36-letnia córka zginęła na miejscu tego wypadku. Kobiety odpracowywały długi czynszowe na rzecz miasta.

W szpitalu nadal o życie walczy kobieta, którą w niedzielę, podczas wichury, przygniotło drzewo w Sopocie. Jej stan jest krytyczny. Jej 36-letnia córka zginęła na miejscu tego wypadku. Kobiety odpracowywały długi czynszowe na rzecz miasta.
Do wypadku doszło w niedzielę rano /Jan Dzban /PAP

Kobiety rozpoczęły pracę w niedzielę o  6 rano. Odebrały niezbędny sprzęt z Zakładu Oczyszczania Miasta. O tej samej godzinie pracę zaczęli etatowi pracownicy. Teraz kontrola wyjaśni, czy podczas wichury mogli bezpiecznie pracować i czy nie naruszono żadnych procedur wysyłając ich w teren. Taką kontrolę zarządził prezydent Sopotu.

Wiadomo też, że kobietom nie przysługiwało ubezpieczenie. Odpracowywanie długu jest możliwe na bazie ugody zawartej między zadłużonymi a miastem. Takie drobne prace porządkowe są jedynie dobrowolne.

(mpw)