​Niecodzienna historia w Gdańsku. 2-letnie dziecko wypadło z okna na trzecim piętrze bloku. Maluch nie tylko przeżył upadek, ale wyszedł z niego bez żadnych obrażeń. Tak mówią przynajmniej wstępne ustalenia w tej sprawie.

​Niecodzienna historia w Gdańsku. 2-letnie dziecko wypadło z okna na trzecim piętrze bloku. Maluch nie tylko przeżył upadek, ale wyszedł z niego bez żadnych obrażeń. Tak mówią przynajmniej wstępne ustalenia w tej sprawie.
Zdj. ilustracyjne /Grzegorz Michałowski /PAP

Do wypadku doszło dziś przed południem na Złotej Karczmie w Gdańsku. Wiadomo, że 2-letni chłopiec był w domu pod opieką ojca. Ten miał zostawić go tylko na krótką chwilę, gdy wyszedł do łazienki. Gdy wrócił dostrzegł, że dziecka nie ma. Wyjrzał przez okno i na dole zauważył swoje dziecko.

Okazało się - na szczęście - że 2-letni maluch upadł na trawnik przed budynkiem. Był przytomny gdy lekarze zabierali go karetką do szpitala. Wstępne ustalenia policji wskazują na to, że dziecku nic poważnego się nie stało. Zostanie ono jednak w szpitalu na obserwacji.

Policja już wyjaśnia sprawę, bada każdy jej aspekt. Nic nie wskazuje na to, by rodzić mógł chcieć skrzywdzić swoje dziecko. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był trzeźwy. Pobrano od niego także krew do badań. Trzeba sprawdzić czy nie był pod wpływem środków odurzających. To rutynowe działanie, zawsze wykonywane w podobnych przypadkach. Jeszcze dziś materiały w tej sprawie mają zostać przekazane do prokuratury. 

(az)