Policja przesłuchuje 17-letniego chłopaka, podejrzanego o zamordowanie 15-latki z Krapkowic w województwie opolskim. Wiktoria zaginęła 7 marca. Jej ciało znaleziono po blisko dwutygodniowych poszukiwaniach w rowie melioracyjnym przy autostradzie A4. Do jej identyfikacji potrzebne były badania DNA.

Chłopak został zatrzymany wczoraj w swoim domu. Jest to mieszkaniec powiatu krapkowickiego. Za zabójstwo może grozić kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Reporter RMF FM Marcin Buczek dowiedział się, że nastolatek nie stawiał oporu. Mieszkał niedaleko swojej ofiary.

Ani prokuratura ani policja nie mówią na razie nic o ewentualnych motywach zbrodni. Według nieoficjalnych informacji, chłopak przyznał się do zabicia dziewczyny.

Wiktoria zaginęła na początku marca. Po raz ostatni widziano ją, gdy odprowadzała koleżanki po spotkaniu. Dziewczyna zaginęła 7 marca po spotkaniu z koleżankami. Policja przeszukała wtedy dokładnie trasę, którą Wiktoria mogła wracać do domu. Nie znaleziono żadnych podejrzanych śladów.

W jej poszukiwania zaangażowali się więc mieszkańcy Krapkowic. Prawdopodobnie ktoś ją porwał lub gdzieś przetrzymuje. Nie jest możliwością, żeby uciekła. Nigdy tego nie robiła. Nie miała takich zamiarów. Córka nie zabrała dokumentów, ani pieniędzy. Feralnego dnia odprowadzała koleżanki, wracała ze spotkania. To koło trzech kilometrów od domu. Niedaleko. Ślad po niej zaginął w połowie tej drogi. Bardzo blisko i na oświetlonych drogach. To bardzo dziwne - mówił wtedy nam ojciec Wiktorii.

Kilka dni później ciało nastolatki zostało znalezione na terenie przepompowni w Krapkowicach. Rodzice nie rozpoznali córki. Do identyfikacji 15-latki potrzebne było badanie DNA.