Dokładnie 100 dni po obaleniu reżimu irackiego dyktatora Saddama Husajna, amerykańscy żołnierze, "w symbolicznym geście" wysadzili w powietrze posąg z jego podobizną. Kilkumetrowy posąg z brązu, przedstawiający Saddama z mieczem na koniu stał w pobliżu jego pałacu w rodzinnym mieście Tikrit.

Posąg został wysadzony dziś rano. Głowa została zabrana jako trofeum do kwater 4. Dywizji Piechoty w Tikricie, zaś reszta posągu, ma zostać przewieziona do Teksasu i tam przetopiona. Z tego samego brązu ma powstać pomnik ku czci żołnierzy 4. Dywizji, którzy polegli w czasie wojny.

100 dni po tym, jak amerykańskie czołgi wjechały do Bagdadu, coraz częściej pojawiają się komentarze, że siły koalicji nie zdołały przywrócić bezpieczeństwa w Iraku i zapewnić Irakijczykom podstawowych rzeczy: bieżącej wody, czy prądu.

Coraz częściej żołnierze stają się też

ofiarami zamachów. Według niezależnych ekspertów, którzy na zlecenie Pentagonu przygotowywali raport w sprawie sytuacji w Iraku, czas, w którym można było osiągnąć powojenny sukces, szybko ucieka. Jeśli personel wojskowy i cywilny nie podejmie natychmiastowych działań, powojenną fazę operacji z pewnością nie będzie można określać mianem sukcesu.

15:05